fenix189 pisze:Natomiast nie widzę logicznego wytłumaczenia tego, że w nocy kiedy człowiek śpi komórka jest włączona, u mnie nigdy, bo to dla mnie nie logiczne.
Więcej wyobraźni... Czasami może wydarzyć się jakaś awaryjna sytuacja (synku, tatę zabrało pogotowie), czy coś...
U mnie telefon jest włączony całą dobę, bez żadnego wyciszania, a powód jest prosty - nie chce mi sie zawracać sobie głowy, żeby go maniakalnie wyłączać/włączać - bo po co? Po nocach nikt mnie nie nęka (zawsze jakąś komórkę mam od 11 lat i jeszcze *nigdy* nikt mi po 22 nie dzwonił, a i tak po 20 to tylko rodzina), więc nie widzę sensu, aby zawracać sobie głowę kolejną pierdołą. Domyślam się, że z czasem wchodzi to w nawyk - ale poza kilkoma godzinami baterii nic na tym nie zyskujemy... I fakt, jak człowiek śpi, to telefon też - w końcu po to telefony mają funkcję oszczędzania energii...
Co do wylotu na zakupy - ja tam zawsze staram się mieć telefon przy sobie, nawet jak na 2 minuty idę do piekarni za ścianą. Jeżeli ktoś ma do mnie sprawę, to wolę ją załatwić od ręki, niż bawić się w jakieś oddzwanianie, czy coś. A jeżeli nie pasuje mi osoba, która dzwoni, to nie odbieram i tyle. A już kompletnie nie wyobrażam sobie wyjścia dalej poza dom bez telefonu - już nawet nie chodzi o to, że coś może się stać (a może, miewałem już takie przypadki), ale po prostu czasami zdarza się na coś czekać, więc zamiast się nudzić, to poczytam sobie newsy, czy sprawdzę pocztę (to robię maniakalnie, w domu mam otwartą prawie cały czas, a jak jestem poza domem, to nawet i kilkanaście razy dziennie ją sprawdzam).