• Wszystko, co dotyczy telekomunikacji, a nie mieści się w innych działach tej sekcji.
Wszystko, co dotyczy telekomunikacji, a nie mieści się w innych działach tej sekcji.
Regulamin forum: Zanim założysz nowy temat upewnij się, że wybrałeś odpowiedni dział! W przeciwnym razie wyląduje w koszu! Tak samo będą traktowane nowe posty pisane nie na temat.

 #184744  autor: D@rio
 19 maja 2007, 12:40
pyp pisze:Chyba się wybiore do Warty i zapytam. Dam znać co się dowiedziałem
dobrze. Będę wdzięczny.

Obrazek
 #191211  autor: stanax
 10 cze 2007, 03:57
Mam nadzieję, że po trzech tygodniach od ostatniego posta napisanego przez D@ria, ten nie będzie uznany jako "odgrzewany kotlet". W innym topiku umieściłem to zdjęcie(poniżej), a teraz pomyślałem, że warto może przetłumaczyć tekst z niego.


Obrazek

Czy to ciebie dotyczy?
Nasze ubezpieczenie
pokrywa nieszczęśliwe przypadki jak te
łącznie z uszkodzeniami spowodowanymi woda!
1/2 roku ~180zl albo 1rok~310zl

Dotyczy ono klientów sieci sklepów z elektroniką "Expert" w Norwegi i było w gablocie pomiędzy telefonami do sprzedaży. Powiązałem to z topikiem SPRZĘT » Ericsson i SonyEricsson » Likwidacja lokalnych serwisów SE założonym przez usera Drzazga, gdzie w jednym z postów napisał, cyt.:
"Klienci też mieli dobrą bezpośrednią pomoc i obsługę a teraz co? Wsiądą w auto i zrobią te wspomniane 200km żeby np. usłyszeć...."gwarancja anulowana" "telefon zalany" "ingerencja cieczy"???"

Gdyby u nas przyjęto podobne rozwiązanie jak to w Norwegii(a pewny jestem że identycznie jest w całej Skandynawii), to problem z serwisami byłby definitywnie rozwiązany. Telefon pada - w sklepie klient dostaje egzemplarz nowy lub po naprawie oddany przez inną osobę(gwarancja+ubezpieczenie) - sklep(serwis) zajmuje się resztą. Nikt nie traci czasu i nerwów.

Co dzieje się z samym telefonem? Jeżeli uszkodzenie jest poważne i naprawa nieopłacalna idzie na przemiał. Jeśli nadaje się do naprawy, to serwis to robi i najczęściej wymienia obudowę na nową. Telefon wraca do sklepu i można go kupić jako tzw. "B-være" co znaczy "B - towar" i jest o połowę tańszy. Takie rozwiązanie jest najlepsze dla klientów, oczywiście tych którzy wykupili ubezpieczenie. Oczywiste jest także, że małe warsztaty naprawcze nie istnieją , za to właściciel telefonu ma pewność profesjonalnej naprawy i brak z tym związanego stresu.

Czy warto takie rozwiązania z ubezpieczeniem i serwisami wprowadzić w Polsce? Oczywiście. Tylko kto to zrobi. Nadzieja w tym, że nie będzie odwrotnie: najpierw likwidacja małych serwisów lokalnych, jak to prorokuje Drzazga, a potem dopiero wprowadzenie łatwo dostępnych ubezpieczeń lub ich brak!?

To tyle - pozdr.

 #191592  autor: pyp
 11 cze 2007, 01:11
stanax pisze:Jeśli nadaje się do naprawy, to serwis to robi i najczęściej wymienia obudowę na nową. Telefon wraca do sklepu i można go kupić jako tzw. "B-være" co znaczy "B - towar" i jest o połowę tańszy. Takie rozwiązanie jest najlepsze dla klientów
A z tym to ja sie w Polsce nie spotkałem,w Polsce by takie telefony jako nówki sprzedawali, pewnie jest to dostępne tylko w Norwegi.
stanax pisze:najpierw likwidacja małych serwisów lokalnych,
Jak to ma przynieść jakies korzyści dla SE czy innego producenta to jestem za. My i tak tego nie odczujemy, bo zawsze jak wysyłamy telefon do serwisu to idziemy do najblizeszgo salonu danego operatora. Chyba że wtedy może sie przedłuzyc czas oczekaiwania na naprawe...

Pozdrawiam - pYp

 #191603  autor: stanax
 11 cze 2007, 03:27
Cześć :)
pyp pisze:w Polsce by takie telefony jako nówki sprzedawali
...nie jest to możliwe, bo w gwarancji jest wpis serwisu, a gwarancja jest oryginalna. Tylko bardzo naiwna osoba dała by sie nabrać na to że telefon jest nie używany. Telefony z "drugiej reki" kupuje sie tutaj na odpowiedniku Allegro - nazywa sie Finn.no.
pyp pisze:Chyba że wtedy może sie przedłuzyc czas oczekaiwania na naprawe...
...na nic nie czekasz. Dajesz sprzedawcy uszkodzony telefon, gwarancje i fakturę na której jest wydrukowane ze jednocześnie wykupiłeś ubezpieczenie. On sprawdza imei i Twoje dokumenty (tutaj prawo jazdy) i wymienia na identyczny model po naprawie - taki który ktoś inny wcześniej oddał na tej samej zasadzie. Nie ma takiego - dostajesz nówkę. Sprawa trwa max godzinę. Wszystkie dane są rejestrowane w systemie komputerowym całej sieci sklepów o tym samym logo. Jesteś np. na wakacjach 500km od domu i padł Ci telefon - najbliższy sklep tej samej sieci ma Twoje dane w systemie i tam możesz sie udać - nie ma potrzeby wracać do miejsca zamieszkania. Oczywiście każdy egzemplarz ma swoja "teczkę" w bazie danych serwisu.

Istnieje teoretycznie możliwość przekrętów: co miesiąc psuję specjalnie telefon i pędzę go wymienić na gwarancji. Nic z tego! Jeśli robię to za często, tutaj statystyka występowania uszkodzeń danego modelu, to po jej przekroczeniu stawka ubezpieczenia się podwaja. Nikt nie kombinuje w ten sposób, bo oszustwa ubezpieczeniowe są surowo karane a poza tym mam problem z ubezpieczeniem czegokolwiek - pralki, auta, zdrowia, domu. W systemie komputerowym są kojarzone wszystkie dane (Personal Numer - odp.NIPu) i o moich przekrętach, nikt o nich nie wie (prawo dostępu do informacji o osobie), ale w chwili gdy przekroczę granicę to automat(program w systemie) wyświetla ostrzeżenie dla sprzedawcy, ubezpieczyciela czy policjanta. Jak nawywijam grubo to "ląduję" u prokuratora. Są głupole którym sie wydaje ze tutaj wszystko im wolno. Kończą w biedzie, w wiezieniu albo jak wielu obcokrajowców wydaleniem z kraju.
Chyba z miesiąc temu policja zwinęła 133(!) Litwinów za przekręty.
Część czeka na procesy a część już jest w domciu.

Rozpisałem się po to żeby z góry rozwiać ewentualne niedomówienia i pytania.
Pozdrawiam

PS
Jeszcze dorzucę: jestem prawie pewny że tak jest w całej Skandynawii - sieci sklepów typu Expert są w każdym z tych państw, oraz, celem jest nie korzyść producentów telefonów(czy innych sprzętów) lecz klienta. Marki ze słabym serwisem nie istnieją na rynku - np nie widziałem ani sztuki telefonu z marką francuską.

Obiecane zdjęcia:

Obrazek...pierwszy sklep...
Obrazek...telefony na wymianę gwarancyjną lub za połowę ceny...
Obrazek...ta sama półka po kilkunastu dniach
Obrazek...karton na złom...
Obrazek...i jego zawartość.



Obrazek...drugi sklep...
Obrazek...i zawartość identycznego kartonu.



Obrazek...trzeci...
Obrazek...telefony na wymianę lub za połowę ceny.




Obrazek ...jeszcze jeden - ten przy centrum serwisowym.
Obrazek...odpowiednik kiosku "Ruch" na stacji kolejowej z telefonami prepaid - na półce cztery modele
Ostatnio zmieniony 25 cze 2007, 11:00 przez stanax, łącznie zmieniany 3 razy.

 #191635  autor: pyp
 11 cze 2007, 12:00
stanax pisze:Istnieje teoretycznie możliwość przekrętów: co miesiąc psuję specjalnie telefon i pędzę go wymienić na gwarancji. Nic z tego! Jeśli robię to za często, tutaj statystyka występowania uszkodzeń danego modelu,
To jakby np. było z moja sytuacja... Mam SE k700i i juz 8 razy się psuł dżojstik. To jakby w rejestrze awrayjnosci telefonów ten tel miał dobr a opinie to juz ja bym był oszustem ??
stanax pisze:...nie jest to możliwe, bo w gwarancji jest wpis serwisu, a gwarancja jest oryginalna. Tylko bardzo naiwna osoba dała by sie nabrać na to że telefon jest nie używany.
Ale tez własnie cos kiedys słyszałem, że była sprfawa w sadzie bo jakis operator sprzedał telefon uzywany komus. Była wszystko pieknie; obudowa nowa, folia, gwarancja i wogule.

[ Komentarz dodany przez: D@rio: 2007-06-11, 14:30 ]
pisze się " w ogóle "

Pozdrawiam - pYp

 #191641  autor: stanax
 11 cze 2007, 12:34
pyp pisze:Mam SE k700i i juz 8 razy się psuł dżojstik. To jakby w rejestrze awrayjnosci telefonów ten tel miał dobr a opinie to juz ja bym był oszustem
... raczej nie Pyp, bo ten telefon to chyba na całym świecie ma identyczną opinie :wink:
pyp pisze:operator sprzedał telefon uzywany komus. Była wszystko pieknie; obudowa nowa, folia, gwarancja i wogule.
... takie numery nie przechodzą, za duże ewentualne straty a za mały zysk. Kto zaryzykuje wielotysięczne odszkodowanie i utratę dobrego imienia za kilka stówek!? Naiwniak albo idiota.

W Polsce idzie ku dobremu, mam nadzieje, i lepiej stosować sprawdzone wzorce niż ryzykować porażki w wymyślaniu "kwadratowych jaj" :wink:

Pozdr.

 #191944  autor: pyp
 12 cze 2007, 00:10
stanax pisze:bo ten telefon to chyba na całym świecie ma identyczną opinie
Aha, ale nie wieże że srednia ilość wizyt w serwisie w przeciągu np. 2 lat jest to z 8 razy ;-)
stanax pisze:takie numery nie przechodzą, za duże ewentualne straty a za mały zysk. Kto zaryzykuje wielotysięczne odszkodowanie i utratę dobrego imienia za kilka stówek!? Naiwniak albo idiota.
No tak... Ale taka historię słyszałem. Masz racje że za duże ryzyko za małą cene.
stanax pisze:W Polsce idzie ku dobremu, mam nadzieje, i lepiej stosować sprawdzone wzorce niż ryzykować porażki w wymyślaniu "kwadratowych jaj"
Też własnie widze duzo rzeczy pozytywnych niz negatywnych. Ale "agentów" którzy kombinuja nie brakuje --- > Niestety :-(

Pozdrawiam - pYp