D@rio pisze:
no właśnie. Dobrze napisałem. Ja poprostu mam taki charakter że lubię współpracować z ludźmi którzy potrafią logicznie myśleć i wyciągać odpowiednie wnioski. Skoro Ere na to stać, to dlaczego Plusa nie? Przecież pracownicy i kierownicy chyba nie są tam niedorozwinięci? Dlatego właśnie współpracuje z Erą....od 09.03.07r. już na dobre...
Słuchaj, na logikę biorąc Opy powinni być wdzięczni kumatym userom, ktorzy zgłaszają problemy techniczne, piszą o poprawie konfiguracji itp. Ale jest zupelnie inaczej. Mam wrażenie, że każda próba pokazania że coś jest nie tak konczy sie odpowiedzią, w rodzaju "czego ten idiota się czepia, nie ma co robić"? Tymczasem właśnie testy sieci (zwlaszcza UMTSu) wykonywane przez userów powinny być dla Opów kopalnią wiedzy o działaniu sieci. Być może ktoś z techniki slepo patrzy w to, co komp mu wypisuje.
Jednak mam wrazenie, że czasem takie maile coś dają. Ostatnio napisałem babce z Orangutana (notorycznie skladam reklamacje w sprawie zasięgu u rodziców w bloku), że bez sensu jest kierowanie jednego sektora GSM w las. Dziś oglądając BTSa odniosłem wrażenie, że nieco skręcili panele w strone bloków, w każdym razie główna wiązka nie idzie już w las. Kiedyś też wypominałem Idei złe wpisanie handoverów na nowym obiekcie i rzeczywiście z miejsca poprawili dziękując za sugestie (ale wtedy byla jeszcze Idea i nie bylo tylu procedur).
Wczoraj ok godz. 15 testowalem Plusa na 8 pietrze budynku patrzacego na Centrum Poznania (akademiki Politechniki). Netmonitor w ME45 pokazal 7 kanałów rozsiewczych (wiecej z zasady nie pokazuje) z poziomem okolo -60 dBm (mam nadzieje, ze nie pokrecilem jednostek). Czy oni wpisali w handovery poszczegolnych sektorow wszystkie mozliwe kanały wiekszosci BTSow w Poznaniu? A o interferencjach slyszeli? Nawiazanie polaczenie - klopotliwe, a jak juz sie udalo ( 6 razy na 10 prob) to defaultowo siec serwuje ping-pong miedzy rozmaitymi BTSami (naliczylem najmniej 6 BTSow obslugujących naprzemiennie jedno połączenie). Pytam sie po co takie zarzadzanieruchem? Z tej samej lokalizacji Orangutan trzyma mnie na jednym BTSie (niekiedy przewala na drugi, ale sporadycznie) Oczywiscie komfort takiej rozmowy zaden. Pomaga zjazd niżej i rozmowa z korytarza (wtedy tel widzi zdecydowanie mniej stacji z prawie max poziomem) I co - pisac im reklamacje, sugestie, że może zastanowiliby się nad organizcja handoverow, ze może niekoniecznie ping-pong jest najlepszym rozwiazaniem, aleskoro są nieomylni? Chyba, ze chodzi o to, zeby polaczenia zrzucac w kosmos, a klient niech znow dzwoni (tyle, ze raczej juz nie ma taryf z naliczaniem co 60 sek).