Rokko pisze:A jak z ich profesjonalizmem?i
no tu cieniutko. Najcześciej odpisują "nie znajdujemy podstaw do pozytywnego rozpatrzenia Pana prośby" itp. i to tyle. Pismo na dwa zdania, jako odpowiedź. Ale dużo by mówić, Departament Reklamacji jest podzielony, pracuja tam stopniem "specjaliści d/s Reklamacji" (pod których ja podlegam, z racji klienta segmentu "VIP") no i stopniem "konsultanci i starsi konsultanci" tyle iż zajmują się reklamacjami. Poprostu, do kogo innego trafią reklamacje klienta indywidualnego, do kogo innego biznesu a do kogo innego klienta "VIP". No ale, wiecej mógłbym już tylko przy piwie powiedzieć
Rokko pisze:Z twoich postow domyslam sie ze pisma sa napisane profesjonalnie i fachowo. Opisz krotko jaki kasz sposob na pismologie?
ja robię podobnie, tyle że nie straszę ich sądami bo wiem że oni się nie boją i to nic nie da. Używam racjonalnego, konkretnego języka, telekomunikacyjnego, fachowo i często technicznie opisując i motywując problem. Często też rządam wprost jakiejś rekompensaty za problemy nie z mojej winy spowodowane, spowodowane ich błędem motywując je iż prowadząc firmę poniosłem straty wynikajace z problemów i utrudnień komunikacyjnych spowodowanych ich błędem. Generalnie nie bawię się w jakieś "gorzkie żale" i komentarze czy "psioczenie" na firmę - to i tak nie ma sensu. Piszę co chcę, motywuję, podpieram argumentami a na końcu dodaję takie dopisek "wykonano xx egzemplarzy" i wymieniam do kogo je (kopie) jeszcze kieruję, np. kierownik departamentu, rzecznik prasowy itp. itd. - zależnie czego sprawa dotyczy oczywiście

...najważniejsze: liczy się konkretyzm, dobra argumentacja i fachowy język, po którym widać iż człowiek, który to piszę zna się na rzeczy i wie gdzie pies jest pogrzebany...nie można poznać po sobie iż jesteś laikiem i że "wiesz że dzwonią, tylko nie wiesz w którym kościele" - oni tylko polują na takich ludzi. No i oczywiście, nie wolno się poddawać. Nie jedna reklamacja, to druga, nie tu to tam...i tak dalej, i tak dalej

...