DAJ CYNK

Huawei Mate 40 Pro po 4 miesiącach - warto go kupić w 2021 roku?

Arkadiusz Bała (ArecaS)

Testy sprzętu

Aparat – moduł ultraszeroki, tele, aparat przedni

Podobnie jak aparat główny, także moduł ultraszeroki daje bardzo dobre efekty. Przede wszystkim jest to zasługa szerokiego zakresu dynamiki, który przydaje się szczególnie podczas fotografowania pejzaży. Nieźle jak na tego typu konstrukcję wypada również ostrość, choć dodatkowe wyostrzanie na etapie konwersji do JPG daje się chwilami we znaki pod postacią artefaktów widocznych na zbliżeniach oraz w mocno kontrastowych scenach. Jakość optyczna spada również dość wyraźnie w pobliżu krawędzi kadru, choć nie na tyle, by nie można tego było wybaczyć tego typu konstrukcji. Po zmroku aparat ultraszeroki radzi sobie zaskakująco dobrze, a spadek jakości obrazuj utrzymywany jest w rozsądnych granicach.

Warto wspomnieć, że moduł ultraszeroki wykorzystywany jest także w trybie makro, dając lepsze efekty niż większość dedykowanych konstrukcji. Trzeba się jednak liczyć z tym, że wspomniane wcześniej mocne wyostrzanie tutaj będzie jeszcze bardziej widoczne.

Zdjęcia z aparatu ultraszerokiego/makro

Zastosowany w Huawei Mate 40 Pro moduł tele posiada ogniskową odpowiadającą 135 mm dla pełnej klatki, co przekłada się na ok. pięciokrotne przybliżenie względem głównego aparatu. Cokolwiek poniżej osiągane jest cyfrowo, poprzez odpowiednie przycinanie zdjęć z podstawowego modułu. W mojej ocenie o wiele bardziej praktyczne byłoby zastosowanie obiektywu o ogniskowej odpowiadającej ok. 85 mm, która jest znacznie bardziej uniwersalna. 135 mm to jednak w wielu sytuacjach zwyczajnie zbyt dużo.


Jakościowo jest to w mojej ocenie najgorszy aparat z całej trójki, ale w dalszym ciągu radzi bardzo dobrze, o ile dostarczymy mu odpowiednio dużo światła. Dobrze sprawdzi się np. do fotografowania fotografowania detali architektury, natomiast w przypadku zdjęć krajobrazowych problemem może być  nieco węższy niż w przypadku pozostałych dwóch modułów zakres dynamiki.

Po zmroku poważnym ograniczeniem mogą okazać się wysoka wartość przysłony (f/3.5) oraz niewielka matryca. Zdjęcia nocne są więc w zdecydowanej większości niewyraźne i mocno zaszumione, a wspomaganie się trybem nocnym wiele nie pomaga. Nie oznacza, to że po zmroku jest on całkiem bezużyteczny, ale na pewno musimy zadbać o porządne źródło światła.

Zdjęcia z aparatu tele

Tutejszy aparat do selfie to podwójna jednostka z głównym modułem o rozdzielczości 12 MP i przysłonie f/2.4 sparowana z modułem ToF odpowiedzialnym za wykrywaniem głębi. Wykonane z jej pomocą zdjęcia prezentują się bardzo dobrze, charakteryzując się świetną dynamiką, atrakcyjnymi kolorami i bardzo wysoką szczegółowością. Nieco zawodzi tryb portretowy, który mimo zastosowania sensora ToF wygląda sztucznie i miewa problemy z poprawnym rozpoznawaniem obiektów na pierwszym planie (np. słuchawek), ale jest to w mojej ocenie drobiazg. Tutejszy aparat do selfie wybitnie radzi sobie natomiast po zmroku, zachowując naturalny kontrast, kolory oraz wysoką ostrość.

Zdjęcia z przedniego aparatu

Kamera

Huawei Mate 40 Pro nagrywa wideo w rozdzielczości maksymalnie 4K przy 60 kl./s., jednak wyłącznie do 30 kl./s. możemy cieszyć się stabilizacją.

Jakościowo nagrania prezentują bardzo wysoki poziom, szczególnie w rozdzielczości 4K. Obraz jest ostry i szczegółowy oraz charakteryzuje się wybitną wręcz dynamiką – podobnie jak w przypadku zdjęć. Elektroniczna stabilizacja również daje dobre rezultaty, choć nie zawsze radzi sobie z eliminowaniem drobnych wibracji podczas chodzenia.

Spadek jakości po zmroku jest niestety mocno odczuwalny. Tracimy przede wszystkim na detalach, w związku z czym tekstury takie jak np. trawa czy ściany budynków, mają tendencję do zlewania się w pojedyncze plamy. Telefon dość łagodnie obchodzi się natomiast z kolorami i kontrastem, w związku z czym filmy nagrane po zmroku nadal pozostają używalne.

Oczywiście do nagrań możemy wykorzystać także pozostałe dwa obiektywy – ultraszeroki i tele – i obydwa oferują bardzo zadowalające efekty. Możemy się także przełączać między nimi już w trakcie kręcenia. O ile nie mam żadnych uwag co do efektów uzyskiwanych przez dodatkowe obiektywy, tak ponownie żałuję, że producent wyposażył moduł tele w tak długą ogniskową. Powoduje to problemy natury praktycznej, gdyż przybliżenia z przedziału 1,1x – 5x realizowane są za pomocą cyfrowego zoomu i od ok. 2,5x wyglądają po prostu bardzo słabo.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: własne

Źródło tekstu: własne