Nowy serial na Canal+ wbija w fotel. Adaptacja światowego bestsellera
Kiedy za scenariusz biorą się Pablo Rosa i Fernardo Sancristobal, twórcy "Domu z papieru", to już na samym starcie spodziewamy się czegoś absolutnie dobrego.

Na Canal+ jest już dostępny (od 19 lipca) pierwszy odcinek serialu "Blizna", nakręcony w oparciu o bestsellerową powieść Juana Gomeza-Jurado, pod tym samym tytułem. I można powiedzieć, że mamy to! Dostaliśmy kawałek naprawdę emocjonalnego kina, a jeśli by z czymś porównać, to jest to coś w rodzaju "Nikity". Skojarzenie to nasuwa się samo, być może przez mieszankę wschodnich klimatów, niezbyt typowych dla Hiszpanii. Bo mamy tu i pragnienie zemsty, i zniewolone dziewczyny, a także mafię działającą w Marbelli. Brutalny i dosadny, ale też pełen nagłych zwrotów akcji, które sprawiają, że ciężko oderwać się do ekranu.
I jeszcze absolutna wisienka na torcie dla polskiego widza - w obsadzie zobaczymy Macieja Stuhra, którego rola to bez wątpienia debiut w hiszpańskojęzycznej produkcji.



Irina, czyli dziewczyna z blizną
Książka, na której podstawie nakręcono serial, jest prequelem trylogii, w której główną rolę gra Irina. Fabuła jest dość intrygująca. Pewnego razu, genialny programista, który ma szansę zostać milionerem, wchodzi na portal randkowy i poznaje tajemniczą Irinę. Genialny, ale bez doświadczenia w uczuciach, szaleńczo się w niej zakochuje, mimo dzielących ich kilometrów. Ale, jak to w życiu bywa, nie może obyć się bez komplikacji. Kobieta bowiem skrywa w sobie mroczną tajemnicę, której pamiątką jest charakterystyczna blizna na policzku. O tym, że w dzieciństwie cudem przeżyła zamach na swoją rodzinę, dowiadujemy się już w pierwszym odcinku.