Wczoraj jak rozmawiałem, to dostałem SMS, że dzwonił jakiś numer 42 (Łódź), zaś dzisiaj rano równo po 8 dzwoni podobny numer i mnie budzi... Oczywiście Orange musiało sprzedać mój numer, bo dzwoni babka od jakieś firmy Philipiak, zaprasza mnie na prezentację garnków i jakiś patelni, cholera wie czego jeszcze. Mówiła, że mój numer wylosowała z puli, wiedziała nawet, że mieszkam obecnie w Poznaniu (a numer 42 - Łódź), upiera się że mam przyjść na jakiś pokaz i nie przemawia do niej to, że nie mam czasu na głupoty, a garnki w domu mam sprawne

No i mnie siksa jedna obudziła, nawet człowiek po całym dniu pracy nie może się wyspać w jeden, wolny dzień.
I mnie coś trafi, jak jeszcze raz się oznaczą zgody w Orange.pl! Bo to u Was jest coś nie tak, a nie u mnie. Jeszcze jeden telefon dostanę z jakąś pierdołą to chyba przejadę się do salonu firmowego i zrobię awanturę, bo w Orange nie rozumieją słowa NIE CHCĘ, tylko niby nie wyrażam zgody, która po jakimś czasie jest nagle zmieniona. Tak się nie robi. Numer w Orange mam od 4 lat i 2 miesięcy i nigdy do mnie nikt nie wydzwaniał, podobnie ja tego numeru nie podawałem nigdzie, więc chyba z nieba nie spada u jakiś wróżek czy też firmie zajmującej się sprzedażą garnków. To mój czuły punkt, bo do mnie nie trzeba powtarzać dwa razy, czego i ja od innych wymagam, ale od Orange tego wymagać się nie da.
Szkoda mi, bo kiedyś nie wyobrażałem sobie być w innej sieci niż Idea, później było Orange, a teraz jest miszmasz, odkąd TP nie ma na PL rynku. Trochę szacunku do ludzi. Jak się wkurzę, to numer poleci do innej sieci, Internet stacjonarny wraz z telefonem wezmę wypowiem i się skończy. I tak w sumie przepłacam za wszystko i chyba będzie trzeba coś z tym zrobić :/