W Plusie w abo obowiązuje po prostu stawka operatora zagranicznego + 15 % marży. I stawka jest zależna od konkretnego operatora zagranicznego.
W Orangutanie w abo zasadniczo obowiązuje uśrdnione stawki, niezależnie od operatora. Uśrednienie polega na maxymalnym zawyżeniu. Jako przykład: moja żona była ostatnio w Chinach - gdyby skorzystała z "uśrednionych" stawek, za SMSa zapłaciłaby 2 zł. Ale na szczęście przed wyjazdem wyczaiłem, że można uruchomić liczenie "po staremu", czyli według stawek operatora. I dzięki temu za jednego SMSa zapłaciła dokładnie 0,60 zł. Czyli w tym wypadku "uśrednienie" polega na 3-krotnym zawyżeniu! Na ogół unikam w takich sytuacjach słowa "złodziejstwo", ale w tym przypadku nic innego mi się na usta nie nasuwa.
I teraz pytanie: jak jest w Erze w abo? Czytałem gdzies o jakichś promocjach, które właśnie mają polegać na uśrednieniu opłat roamingowych, ale ponoć działa to właśnie na zasadzie usługi dodatkowej. Czy dobrze rozumiem, że jeśli w BOKu nie zgłaszałem prośby o uruchomienie tej opcji, to naliczają "po staremu", tzn. według stawek lokalnych + 15 % marży? Może był ktoś ostatnio za granicą i wie jak to jest?