Dzisiaj pierwszy dzień kiedy mogłem przedłużyć umowę.
Telefonów w ofercie prawie w ogóle nie było (żadnego HTC z androidem). Mnie interesował iphone 4 8gb, były tylko 4s i 5 w kosmicznych cenach.
(chodzi o abonament za 79,90zl z 2 gb internetu).
Dzwonie do biura obsługi, facet informuję mnie, że iphone 4 8gb jest (za 499zł) i czy chcę przedłużyć.
Ja na to, że w orange mam abo za 90zł (ściemniam, że mam neostrade więc dostane 15 zł zniżki), 3 miesiące za darmo, 100 minut więcej i iphone 4 8gb za 199zł.
On na to czy jeżeli da zniżkę na telefon to czy teraz się zdecyduje na przedłużenie umowy? Ja mówię, że w tej chwili 500 zł za ten telefon to za dużo i zależy jaka będzie cena.
Zaczął gadać, że przez telefon mogą zaproponować specjalne warunki bo chcą jak najwięcej sprzedać umów przed sezonem ogórkowym itd.
Więc proponuje mi specjalną ofertę:
Abo: 79.9 zł
minuty: 1000
internet: 2gb
iphone 4 8gb biały: 1zł
Więc od razu się zgodziłem:) Nie spodziewałem się takiej oferty, żadnego przełączania do SUK nie było, zadzwoniłem pod numer obsługi klienta, który mam w telefonie.
Wiem, że niektórzy dostawali zniżkę na abo ale mi ta cena odpowiada.
Jestem bardzo zadowolony z T-mobile.
Kartę microsim także dostanę z telefonem za darmo. Choć musiałem się kłócić bo twierdził, że w 4 jest standardowa karta i dopiero w 5 jest micro. Potem przyznał mi rację, przeprosił i podziękował za zwrócenie uwagi.