Witam. Mam pytanie, jak w temacie. Chodzi mi o to, że kiedy - korzystając z aplikacji "Transfer music) znajdującej się na Nokia PC Suite - konwertuję muzykę z płyt na kartę pamięci, "nokiowa" aplikacja proponuje mi dwa formaty konwersji - AAC i, jako najbardziej odpowiedni pod kątem ilość/jakośc muzyki M4A, czy coś takiego. Faktycznie, ten M4A jest względem AAC znacznie mniej miejscożerny, ale... no właśnie, problem z nim polega na tym, że większość utworów przekonwertowana jest z doprowadzającymi mnie do szału "znacznikami" - na początku niemal każdego utworu słychać takie metaliczne "cyknięcie", a w przypadku muzyki klasycznej czy elektonicznej (np. Vangelis), gdzie sporo jest cichszych fragmentów, te wkur...ce cyknięcia słychać również w trakcie utwoeru, ba!, przenoszą się nawet z kanału ledwego do prawego i z prawego i z powrotem!
Wiem, jak rada się nasuwa od razu - skoro te anomalia nie występują podczas słuchania muzyki skonwertowanej w trybie AAC, to użyć tego formatu do konwersji, prawda?
No niby tak, ale ja słucham naprawdę dużo róznej muzyki, więc trochę zależy mi na miejscu na karcie, a ten AAC zajmuje niemal 2-krotnie więcej miejsca od utworu zgranego M4A (nie jestem pewien, czy na pewno tak się ten format nazywa, ale Wy na pewno wiecie, o co mi chodzi), przy identycznej jakości utworu (wiem, że na pewno ta jakośc nie jest taka sama, ale to, co słyszę na standardowo dołączonych do zestawu słuchawkach nie różni się niczym; słowem w granicach słyszalnego pasma nie ma żadnej różnicy pomiędzy formatem ACC a M4A... pomijając te cholerne cyknięcia...
Czy ktoś z Was zna lekarstwo powyższą bolączkę. Byłbym badzo zobowiązany za pomoc. Pozdrawiam.
PS. Jakich programów Wy używacie do konwersji muzyki?
Odi profanum vulqus et arceo