Właśnie tak działają te złodziejskie smsy. Nie skopiuję, bo nie zapisują się w skrzynce odbiorczej. A wyskoczyć mogą w każdej chwili, mnie zaatakował

kiedy przeglądałam net. Najgorzej jest na starych klawiszowych telefonach, bo tam ANULUJ wcale nie reaguje. Można sobie klikać czerwoną słuchawkę a to świństwo nie chce zniknąć z wyświetlacza, jedyna działająca opcja to OK i wielu zniecierpliwionych klientów pewnie w końcu to wciska narażając się na koszty.
To że Orange łaskawie zwraca pieniądze po wniesieniu reklamacji nie rozwiązuje problemu. Dlaczego ktoś ma tracić czas i nerwy na upominanie się o kasę za usługę, która została podstępnie włączona?
Aż dziwne że sprawa nie nabrała większego rozgłosu. TMobile do dzisiaj jest punktowane za 4gr

a złodziejskie praktyki Orange uchodzą na sucho