Witam, w skrócie sprawa wygląda tak:
- 9 grudnia podpisałem umowę z siecią LajtMobile w procesie przeniesienia numeru z T-Mobile
- Był problem z poprawnością danych bo ten numer akurat nie był przypisany na mnie, dokonałem cesji w T-Mobile dnia 27 grudnia ze skutkiem na ten dzień
- 30 grudnia telefonicznie z konsultantką Lajt Mobile dokonałem ponowienia procesu przeniesienia z potwierdzeniem dokonania tej czynności w trakcie rozmowy
- 1 lutego zauważyłem, że nadal mam aktywne usługi w T-Mobile (umowę z nimi miałem do 31.01) a karta SIM Lajt Mobile jest nieaktywna.
- 4 lutego otrzymałem z T-Mobile fakturę za luty. Wtedy zadzwoniłem do LajtMobile, dowiedziałem się, że faktycznie z 30 grudnia mają ponowione zgłoszenie na przeniesienie lecz nie otrzymali "odpowiedzi" z T-Mobile i to u nich powinienem się dowiedzieć czemu nie doszło do przeniesienia.
- Dzisiaj 6 lutego byłem w salonie T-Mobile i dowiedziałem się, że jedyne zgłoszenie na przeniesienie mają te pierwotne, odrzucone ze względu na niepoprawność danych.
- Od razu po wyjściu z salonu zadzwoniłem do Lajt Mobile, przedstawiłem sytuację i czego się dowiedziałem? "Faktycznie, nie mamy tutaj ponowienia przeniesienia, jedynie co mogę zrobić to ponowić teraz"
Przez to zaniedbanie jestem zmuszony korzystać po okresie umowy, z tragicznej oferty T-Mobile gdzie płacę kupę kasy za nic i dlatego chciałem jak najszybciej zmienić operatora/ofertę. Biorąc pod uwagę cykl rozliczeniowy przy przenoszeniu numeru "dzisiaj" jestem zmuszony płacić za coś czego nie chcę i nie chciałem - praktycznie za luty i marzec!. W tej również ofercie nie mam usług, których potrzebuję i miałem mieć aktywne u nowego operatora. I co ja teraz ze strony prawnej/konsumenckiej mogę zrobić? Bo jak dla mnie zostałem jawnie oszukany i tym samym zmuszony do płacenia u poprzedniego operatora za coś czego nie chciałem (przeniesienie jest też jakby dyspozycją rezygnacji dla operatora od którego się odchodzi). Nie mam doświadczenia w tym temacie, będę wdzięczny za rady.
PS. (A ja myślałem, że ustawa zakładająca brak rejestrowania rezygnacji u pierwotnego operatora przy przenoszeniu miał być z korzyścią dla klienta, teraz widzę jak to się faktycznie kończy)
- 9 grudnia podpisałem umowę z siecią LajtMobile w procesie przeniesienia numeru z T-Mobile
- Był problem z poprawnością danych bo ten numer akurat nie był przypisany na mnie, dokonałem cesji w T-Mobile dnia 27 grudnia ze skutkiem na ten dzień
- 30 grudnia telefonicznie z konsultantką Lajt Mobile dokonałem ponowienia procesu przeniesienia z potwierdzeniem dokonania tej czynności w trakcie rozmowy
- 1 lutego zauważyłem, że nadal mam aktywne usługi w T-Mobile (umowę z nimi miałem do 31.01) a karta SIM Lajt Mobile jest nieaktywna.
- 4 lutego otrzymałem z T-Mobile fakturę za luty. Wtedy zadzwoniłem do LajtMobile, dowiedziałem się, że faktycznie z 30 grudnia mają ponowione zgłoszenie na przeniesienie lecz nie otrzymali "odpowiedzi" z T-Mobile i to u nich powinienem się dowiedzieć czemu nie doszło do przeniesienia.
- Dzisiaj 6 lutego byłem w salonie T-Mobile i dowiedziałem się, że jedyne zgłoszenie na przeniesienie mają te pierwotne, odrzucone ze względu na niepoprawność danych.
- Od razu po wyjściu z salonu zadzwoniłem do Lajt Mobile, przedstawiłem sytuację i czego się dowiedziałem? "Faktycznie, nie mamy tutaj ponowienia przeniesienia, jedynie co mogę zrobić to ponowić teraz"
Przez to zaniedbanie jestem zmuszony korzystać po okresie umowy, z tragicznej oferty T-Mobile gdzie płacę kupę kasy za nic i dlatego chciałem jak najszybciej zmienić operatora/ofertę. Biorąc pod uwagę cykl rozliczeniowy przy przenoszeniu numeru "dzisiaj" jestem zmuszony płacić za coś czego nie chcę i nie chciałem - praktycznie za luty i marzec!. W tej również ofercie nie mam usług, których potrzebuję i miałem mieć aktywne u nowego operatora. I co ja teraz ze strony prawnej/konsumenckiej mogę zrobić? Bo jak dla mnie zostałem jawnie oszukany i tym samym zmuszony do płacenia u poprzedniego operatora za coś czego nie chciałem (przeniesienie jest też jakby dyspozycją rezygnacji dla operatora od którego się odchodzi). Nie mam doświadczenia w tym temacie, będę wdzięczny za rady.
PS. (A ja myślałem, że ustawa zakładająca brak rejestrowania rezygnacji u pierwotnego operatora przy przenoszeniu miał być z korzyścią dla klienta, teraz widzę jak to się faktycznie kończy)
