mvno-gsm_pl pisze:Sieć nie może tego zrobić sama z siebie. Takie coś może być zrobione tylko w porozumieniu ze służbami takimi, jak policja, prokuratura, sąd... Czy ktoś to zrobi w przypadku zaginięcia zwykłego listu zawierającego starter za 5 zł? W jaki sposób w dodatku udowodnić, że kradzioną? "Panie, na ulicy znalazłem w błocie, pewnie listonosz wyrzucił bo wcześniej upuścił w kałużę, albo zgubił"
Być może masz rację z namierzaniem. Jednak z drugą częścią posta się nie zgodzę. Jeśli ktoś znalazł taki list, nawet w błocie, ma obowiązek go zwrócić na Pocztę, jeśli tego nie zrobi to nazywa się to przywłaszczeniem korespondencji (jest karalne)... zwłaszcza gdy list otworzył. Nie brał bym tego listu w ogóle, a jeśli już to bym spalił

Jednak w życiu nie użył bym takiej karty gdybym znalazł. Potem Klucz mógłby dosłać duplikat z tym samym numerem...choć pewnie od razu by tego nie uczynił, tak bez płaczu klienta.
Co do kart z banku, to jest ciężkie do zgryzienia, mimo że kartę trzeba aktywować - jednak bank nigdy nie napisze, że nie bierze odpowiedzialności za wysyłkę - forma dowolna, ale produkt musi być skutecznie doręczony!
Tak samo działa brak dostarczenia nowych Table Opłat i Prowizji - nie otrzymasz, ba...nie udowodnią że otrzymałeś to możesz nie płacić opłat, które nowa tabela wprowadziła o ile nie masz aktywnego innego kanału informowania! W takich wypadkach możesz dochodzić praw w Urzędach regulujących i na pewno bank tego nie wygra jeśli TOiP nie wysłał przesyłką rejestrowaną!
To dla zapamiętania dla wszystkich więc kursywą
mi80 pisze:Przede wszystkim wątpliwe jest by rejestrowali gdzieś u siebie, który numer komu wysłali. Nawet nie wiem czy to prawnie jest dopuszczalne - mieliby nr telefonu i dane osoby, która na to nie wyrażała zgody
W tym miejscu nie piszę o prawnych możliwościach tylko o logice - muszą opisać przesyłkę na konkretny adres i dane, nawet jeśli konto w allegro niezarejestrowane. Nie musi używać karty (lub rejestrować) osoba, która zamawiała. Ja sobie zażyczyłem konkretny numer i znaleźli z taką samą końcówką - gdybym napisał: "innego nie chcę" to myślę, że w przypadku niedotarcia do mnie tej pierwszej starali by się wysłać duplikat, choć może się mylę. Jednak chyba brniemy za daleko...
Okey, ale dobra: jeśli ktoś zakłada najgorsze (nie dojdzie list, bo dostarczany przez Pocztę) to może niech lepiej nie wychodzi z domu... bo listonosz go potrąci

Fakt faktem, że pisanie o braku odpowiedzialności lub np brak zgody na wysłanie na mój koszt, listem poleconym (np za dopłatą 2,50zł) ujmuje temu operatorowi wiele.
EOT.