witam, po raz pierwszy, i szybko opiszę sytuacje która mnie dzisiaj spotkała ze strony plej.
Jakiś czas temu złożyłem rezygnacje, bo warunki były słabe (brałem pod uwagę przedłużenie dwóch aktywacji w ofercie bez telefonu). Odezwał się niebawem konsultant z superoferta, która okazała się prawie identyczna jak zaproponowana wcześniej. Kilka dni do namysłu no i wczoraj dzwoni gościu działu utrzymania klienta proponuje za 39zł
- 200minut
- no limit play, stacjonarne i smsy
- 2gb netu z umową na 12 miesięcy,
druga aktywacja za 19 - w zasadzie to samo, z tym, że bez netu.
Może i nie rewelacja, ale nie najgorsza pomyślałem, i jedno moje TAK automatycznie anulowało dyspozycje złożenia wypowiedzenia i podpisanie anexu. Drugie TAK dla drugiej aktywacji. No i do widzenia
Dzisiaj zadzwoniła do mnie telemarketerka z którą rozmawiałem wcześniej o ofercie, ale dałem czas do zastanowienia. Poinformowałem , że właśnie co podpisałem anex. Sprawdziła, i okazało się, że są to zupełnie inne warunki o jakich w ogóle nie słyszałem, nie dość, że abonament podwyższony, to wpisała po 750mb na każdą aktywację, zero smsów i bulić na stacjonarne. Przełączony zostałem na reklamacje, gdzie dowiedziałem się, ze nie mogę cofnąć anexu, i ze wyjaśnić, można to w salonie, i że może przyjąć zlecenie odsłuchania taśm. O co tutaj qwa chodzi? To już takie praktyki w playu są na porządku dziennym, żeby w bambuko robic klienta i bez mydła wydymać w biały dzień? Nie zostawię tak tego, nagrałem rozmowe i ide do R.O.K.