Witam. Wczoraj wściekłem się na tę firme totalnie i aż założyłem tutaj profil aby przestrzegać wszystkich przed tą firmą. Uprzejmy pan sprzedał w salonie Orange (Tp..) mi i żonie, Starter Orange Free na kartę za 20zł. Co okazało się po przyjściu do domu, że ów starter posiada kartę microSIM która nie współpracuje ze standardowym modemem. Najciekawsza jest reklamacja... Następnego dnia pomimo posiadanego paragonu tym razem pewna pani sprzedawczyni w tym samym salonie odmówiła wymiany startera na taki z standardSIM. Zastępczyni kierownika również odmówiła wymiany. Powtórzę że dla sprzedawcy oczywiste jest spytać sie klienta czy będzie obslugiwał jego modem microSIM (dopisane na opakowaniu jest "współpracuje z iPadem...") Gdybym to ja czytał co jest napisane... (Gdzie Play i T-mobile sprzedają startery internetowe z standardową kartą SIM).
Nie ruszając się z salonu zadzwoniłem do BOK, trzeci konsultant po 3 minutach odparł że dziwi sie dlaczego nie chcą wymienić startera, zaproponował udać sie do gł.salonu w Gdańsku... Tam po 45 minutach oczekiwania na obsługę, powiedziano że nie wymienią bo to będzie ich strata 20zł, mogę kupić dublikat karty w formacie standartSIM za 25 zł! Co dało by już 45 zł wydatków plus stracony czas i dojazdy... Odmówiłem, zaproponowałem więc wymiane na zasadzie wadliwej karty SIM odpowiedział że nie gdyż może ją sprawdzić a ona będzie działać i nic z tego nie będzie. Poprosiłem grzecznie aby ów pan napisał mi oświadczenie że nie jest w stanie mi pomóc i opisać całą rozmowe

a także by podał imię i nazwisko bądz namiary na całego kierownika tegoż salonu - i tu nagle olśnienie.... Pan zaskoczony mówi że nie ma Worda w komputerze i przyniósł adapter do karty microSim, pomyślał cofnął się przyniósł czystą SIM i zrobił klona... ile problemu? W Playu od ręki wymienili mi wadliwą kartę sim kilka miesięcy temu. Orange widać kalkuluje każde 5 zł netto (klonSIM) i woli stracić klienta... Co dalej... powrót do pierwotnego salonu Orange TP... poprosiliśmy o dane sprzedwacy tego startera, oraz kiedy będzie w salonie, otrzymaliśmy je, nagle pewna pani oznajmia że nam wymieni nagle starter! To nami już wstrząsneło! Tyle biegania upokorzeń, chamskich, ironicznych odzywek ze strony obsługi salonów, (próbowali udowadniać że na niczym sie nie znamy, że nie mamy praw wymiany towaru, że nic nam nie przysługuje). Wracając zebraliśmy wszystkie dane osobowe ekipy salonu i przygotuje pismo do centrali ze skargą. Żona będzie używać orange free na karte ja nie.... zrezygnuje z abonamentu i przejdę do innej sieci. Przestrzegam przed tym kolosem w którym zbiorowa odpowiedzialność jest idealnym narzędziem niszczenia reklamacji klientów i ich samych. Obsługa ze sprzecznymi zdaniami wyklucza sie wzajemnie, są nie mili, obsceniczni, nie jestem osobą która jest chamska i to pewnie działa na takich ludzi w salonach - próbują cie zniszczyć, zwyczajnie nie poddawajcie walczcie. Uff ... Pozdrawiam ze startera Orange Free na karte - o i działa!
