Witam ponownie
oczywiscie, ze moge zlozyc reklamacje, ale zastanawiam sie jaki jest sens.. przez kilka dobrych miesiecy uzbieralo sie i wykasowali zaledwie 2500 punktow (cos okolo 50 zl to wychodzi), tak wiec, nie jest to taka suma, aby znowu zazarcie walczyc.. z doswiaczenia wiem, ze wyskocza mi z regulaminem, a nikt nie bedzie dochodzil, kto mnie tak poinformowal.. zapewne wina jest po stronie konsultanta, ktory nie byl doinformowany co sie stanie w takim przypadku.. nie chce przeciez oskarzac, ze zrobil to celowo.. ale chodzi przede wszystkim o fakt o rzetelnym informowaniu klienta o poszczegolnych zmianach na koncie.. a tym zakresie era musi nad tym popracowac.. poza tym konsultant tak ma przedstawic sytuacje, aby klient sie zgodzil na wszystko.. te stokrotki nie sa mi wcale potrzebne do szczescia, tylko dziecko sobie zbieralo punkty.. mialo z tego jakas radosc, co miesiac liczy zostalo uzbierane, a kiedy przychodzi co do czego, dochodzi do takich niedorzecznych okoloicznosci.. mialo byc dobrze, a wyszlo zle.. takze serdecznie dziekuje za taka pomoc.. to nie jest pojedynczy przypadek, jestem juz z era zwiazany tyle lat, ze wiem jak te sprawy sie zalatwialo dawniej a jak teraz.. z tego co pamietam, to kiedys bylo to zazwyczaj na korzysc klienta.. teraz zawsze jest gotowy regulamin, ktory ma zamydlic tak oczy, ze czlowiek glupieje.. tylko, na wszystkich regulaminow moge nie znac, a taki konsultant powinien wiedziec co oferuje klientowi.. takze szkoda mi czasu i tych sprzeczek, bo wiem, jak to sie moze w dzisiejszych czasach zakonczyc..
Wroce jeszcze do tego telefonu, który kupilem w sieci era z simlockiem idea.. nie chce już dokładnie opisywac jak to wszystko wygladalo, wchodzic w szczegoly, ale może ten zarys calej absurdalnej historii będzie ostrzeżeniem przed podobnymi sytuacjami.. i może komus zaoszczędzi duzo czasu i pieniędzy, ale przede wszystkim zdrowia i stresu..
cala ta historia trwala tyle ile trwa naprawa i reklamacja telefonu (wykonalem przez caly ten okres kilkadziesiat telefonow, do osob, ktorzy mieli sprawe wyjasnic), zanim dostalem telefon (zreszta pozniej ten sam, tylko nalozyli simlocka na ere) chcialem sam sciagnac blokade, ale zagrozili, utrata gwarancji.. postanowilem zaczekac, może wszystko się jakos wyjasni (to był blad, „jakos” w tym wypadku to nie oznaczalo, ze dobrze) ..oczywiście, musialem zaplacic caly abonament za ten miesiac, gdyz jak zostalem pozniej poinformowany, ze to nie bylo z ich winy (wine ponosi producent telefonu!) a w chwili podpisania umowy, telefon powinien zostac sprawdzony w punkcie sprzedazy.. wprawdzie nie interesowalo ich, ze telefon w ciagu godziny wrocil do sklepu.. ze telefon współpracuje tylko z siecia idea i nie można na nim uruchomic zakupionej u nich przy podpisaniu umowy karty sim.. od tej chwili zaczely sie już cyrki.. tyle ile czlowiek wtedy stracił nerwów i pieniedzy na te wszystkie reklamacje i telefony do konsultantów, którzy totalnie nie wiedzieli co doradzic w takiej sytuacji.. i często wprowadzając nawet w błąd, doprowadzali do jeszcze wiekszego zamieszania.. tylko jeśli nie oni to na kogo można było liczyc w rozwiązaniu tego problemu? od razu nachodzi pytanie, czy, aby na pewno oni sluza dla Nas? W calej tej historii zostalem zupelnie sam, bez jakiejkolwiek pomocy ze strony ery.. odpowiedzialnosc była przerzucana ze sklepu na ere... era na sklep.. potem nagle się zmienilo i okazalo się, ze wszystkiego tak naprawde winny jest producent.. tylko dlaczego w tym wszystkim musi uczestniczyć klient.. pozostało mi tylko zglosic się do Federacji Konsumentow.. ale żeby zlozyc taka skarge, musze mieć na pismie, ze moja reklamacja zostala odrzucona, żeby mieć do czego się odwolywac.. ktorego do dzis nie dostalem, mimo, ze podobno wyslane zostalo listem poleconym (konsultant twierdzil, ze już widzial ta koperta zaadresowana do mnie pare razy i tak kazdego dnia historia się powtarzała).. a teraz jeszcze dziwniejsza sprawa.. poinformowano mnie przez BOA, ze reklamacja zostala odrzucona (mam tylko czekac na pismo), w tym samym czasie, sklep dostaje pisemko, ze reklamacja została uwzględniona.. i tu mogla sytuacja się wyjasnic, gdyby nie fakt, ze powiedziałem o tym przedstawicielowi ery.. ten zaskoczony z wyniku dwóch rożnych decyzji reklamacji, zaczyna wydzwaniać do swoich zwierzchników.. natychmiast cofnięto Jego reklamacje.. i zostałem ponownie bez niczego.. dla nich dalej swiat pozytywnie się kreci, żyjemy dalej, ale już cierpliwość moja skonczyla sie.. nastal okres straszenia się sadami.. i nagle sprawny telefon przychodzi od producenta, z papierami, jakby nigdy nic się nie wydarzyło (żadnej adnotacji na gwarancji, mimo, ze nr seryjny jest ten sam) .. podobno cala ta sprawa była do wygrania.. tylko, kiedy czlowiek po ciezkim dniu pracy.. przychodzac do domu, chcac jedynie zobaczyc się z Rodzina i odpocząć, nie ma sily na walke z tak poteznym aparatem biurokratycznym.. może gdybym miał na to wszystko czas.. wziął sobie urlop, to owszem można walczyc o kazda zlotowke..
miałem gdzies przygotowana cala dokumentacje tej historii, ale już nie mogę tego odszukać (może i dobrze, bo nie ma do czego wracac).. trzeba zawsze uwazac na to co się podpisuje.. takie czasy nastaly, ze uczciwości jak na lekarstwo.. i prawie we wszystkim można doszukiwać się podstępu.. bo nikt tak naprawdę nie da Nam nic za darmo..
zycze wszystkiego dobrego i jak najmniej problemów ze swoimi operatorami gsm, bo kontakt z konsulatami czasami szkodzi zdrowiu.. może to kiedys się zmieni.. a konkurencja wymusi większą odpowiedzialność na operatorach sieci, czego Wam i sobie zycze
P/s przepraszam Rafcyk, ze tak pod Twoim postem, ale nie chcialem juz zaczynac nowego watku..
Pozdrawiam serdecznie