[url=http://gsm.biz.pl/]gsm.biz.pl[/url] pisze:mijają kolejne godziny od momentu pierwszej informacji o tym, iż do Polski przyjeżdżają goście, kibice, dziennikarze oraz drużyny narodowe, które zagrają na Mistrzostwach Euro2012. Mamy już za sobą pierwsze mecze, pierwsze awantury, pierwsze pochwały na temat tego lub owego - niestety nadchodzą również kolejne skargi na jakość sieci komórkowych w miastach, punktach rozgrywek meczy podczas Mistrzostw. W największej ilości skargi dotyczą Warszawy i Wrocławia, co sygnalizowaliśmy we wcześniejszych informacjach. W dalszej kolejności są: Poznań i Gdańsk. Operator, który musi przyjąć na swoje barki najwięcej niezadowolonych klientów to Orange. W porównywalnej ilości Play, następnie T-Mobile oraz Plus. Jak wspomnieliśmy - najwięcej skarg płynie z Warszawy. Ponieważ sygnalizowane problemy, to te, związane z miejscem rozgrywania meczów, ale także miasta jako takiego - warto przy okazji zadać pytanie, jak potoczą się losy interpretacji kłopotów ? W zakresie Stadionu Narodowego, głosem Rzecznika Prasowego Orange Polska - padły przecież w przededniu Euro zarzuty względem Polkomtela, że nie wywiązał się ze wszystkiego w sposób należyty. Czy zatem to, co działo się na stadionie i w jego sąsiedztwie, to wina Polkomtela, czy jednak każdego z operatorów, którzy nie dopilnowali bądź nie przewidzieli skali ruchu ? Skoro problemy dotyczyły nie tylko stadionu, ale także miasta Warszawa - może to oznaczać, że operatorzy jednak główny nacisk położyli na rozbudowę stacji, natomiast rozbudowę sieci szkieletowej, węzłów transmisji danych oraz samych central i przepustowości systemów billingowych odłożyli na dalszy plan ? Nie sposób w tym miejscu nie dodać, iż wiedza kto i za co odpowiada była na tyle wczesna, że za to, co się dzieje operatorzy mogą winić wyłącznie siebie. Faktem jest także, że w Warszawie skumulowały się jednocześnie dwie, masowe imprezy: wielkiej skali, czyli Euro2012 oraz Orange Warsaw Festival, co również nie pozostaje bez znaczenia dla sprawności sieci. Oba zdarzenia były jednak w planach, więc można było się przygotować. Uzupełniając informacje wcześniejsze - faktem jest, że żaden z operatorów nie może się dziś wyprzeć, iż ruchy, podejmowane celem obsługi telekomunikacyjnej w ramach Euro2012 - były typowo w przysłowiowym polskim stylu. Wiele czynności pozostawiono bowiem na ostatni moment, wiele rzeczy było realizowanych w ostatnim dniu i to nawet nocą, w wielu przypadkach było jednakowoż tak, że każdy operator czekał na to, że może uda się uniknąć jakichś inwestycji, które być może wykona konkurent ! Faktem jest, że operatorzy mieli odpowiednią ilość czasu na stosowne analizy, na weryfikację stanu swoich sieci i systemów - w większości również odpowiedni czas, aby zrealizować inwestycje, a przed rozruchem - wszystko sprawdzić. Wyszło jednak ... jak zawsze ! Choć najwięcej pracy miał do zrealizowania PTK Centertel jako główny partner technologiczny Mistrzostw, to nie można wszystkiego tłumaczyć nawałem prac, ponieważ faktem jest również to, że wiele tego cennego czasu, który był - po prostu niewykorzystano należycie. Przed nami kolejne rozgrywki, w tym kulminacyjny punkt ruchu w Warszawie, czyli wtorkowy mecz Polska - Rosja, który zgromadzi ogromne tłumy kibiców w różnych punktach polskich miast, w tym oczywiście - w centrum wydarzeń, czyli w Warszawie. Choć trudno eksperymentować na tzw. "żywym" organiźmie, to sugerujemy każdemu z operatorów weryfikację tego, co jest, łącznie z tym, co może zawieść ? Warto mieć świadomość, że obsługa ruchu sieciowwego, to nie tylko stacje bazowe w miejscach, gdzie gromadzą się kibice. Jeśli w Warszawie w ciągu kilku dni pojawia się około 200-300 tysięcy nowych klientów sieci, nie raz zgromadzonych po kilka lub wręcz kilkanaście lub kilkadziesiąt tysięcy w jednym miejscu, to warto w ten sposób zorganizować systemy, aby podołały okolicznościom, o których mowa. Przed nami jeszcze miesiąc trwania Imprezy. Wiele można poprawić, ale wiele można zepsuć i warto o tym pamiętać. Z analizy informacji, które do nas docierają wynika, że zawiedli nie tylko operatorzy sieci komórkowych, ale również operatorzy węzłów internetowych, bowiem z internetem nie można było się połączyć nawet za pomocą łączy stancjonarnych. Poniekąd, zawiódł chyba w jakiejś mierze sam regulator, który powinien zdyscyplinować operatorów przed tak ważnym, międzynarodowym wydarzeniem, w tym zweryfikować to, co zostało wybudowane w każdym z kluczowych miejsc, weryfikując także wersję operatorów ze stanem faktycznym. Prawdopodobnie tak się jednak nie stało, a to, co się dzieje - jakkolwiek nie patrzeć - wpływa również na postrzeganie Polski jako rozwiniętego bądź nierozwiniętego technologicznie partnera dużych imprez międzynarodowych. To zaś - przekłada się - mniej lub bardziej - na ocenę tego, na ile jesteśmy w stanie zagwarantować bezpieczeństwo komunikacji, gdyby rzeczywiście zdarzyła się rzecz niepożądana ?
