Rafał pisze:
Pracuje w dziale technicznym i rozmawiam z klientami dość dlugo, by ich internet zadziałał,czasami ludzie nie wiele sie znaja,ale chca bardzo by necik dzialal.
(...)
bo rozmowy powinny trwac srednio 5 minut,wiec nie spelniam parametrow, przełozony tez mnie nie pochwali,bo jak cala grupa sobie jakos radzi (ciekawe jak spławiaja klientow?)
Jakie macie warunki pracy to ja mniej więcej wiem.
Dlatego właśnie od jakiegoś czasu ani nie dzwonię na infolinię, ani nie wściekam się na telemarketerów (przepraszam ale nie będę używał terminu "konsultant" tylko "telemarketer - chyba domyślasz się dlaczego)
Niemniej nie zamyka to tematu.
Infolinie stały się tak naprawdę sklepami.
Miałem już kiedyś rozmowę reklamacyjną (nie, nie w Play), która wyglądała mniej więcej tak:
- eee, nie działa Panu, a wczoraj wszystko działało, no tak, kurczę, naprawdę nie wiem, ale przejrzałam pańskie konto i może chciałby Pan pakiet sms?
I nic w tym dziwnego, skoro panują tam takie warunki pracy, jakie panują.
Jako klienci my możemy jedynie nie dzwonić na infolinię - oszczędzimy sobie nerwów, a marketerowi złudnych nadzieji na prowizję.