Rozmówco drogi - może taki podział, o którym piszesz był aktualny na początku roku 1997, kiedy to telefonia komórkowa stawiała pierwsze kroki.
TheArt pisze:Ci co otwierali interesy zawsze mieli 6 z przodu.
Moich dwóch wujków otwierało własną firmę, w początkach telefonii komórkowej.
I wcale nie wzięli telefonów firmowych w ówczesnej Erze, tylko w Idei i mieli 501 z przodu. I Twoja teoria się nie sprawdziła. Przykro mi. Bo nie każdy telefon na firmę był wtedy w Erze.
W tej chwili telefon jest dobrem powszechnym, posiadanie go nie jest żadnym prestiżem, jest rzeczą normalną.
Tym bardziej posiadanie telefonu w T-Mobile nie dodaje splendoru ani prestiżu. Chyba, że drogie ceny usług tłumaczysz sobie "prestiżem" operatora.
W tej chwili na rynku pojęcie "prestiżu" jest zastępowane przez niską cenę i dużą ilość usług dodanych. A w kwestii ceny T-Mobile liderem nie jest. Chyba, że patrzymy na dół tabeli, to wtedy tak.
TheArt pisze:T-Mobile to prestiż.
Hm. Zauważyłeś? Posiadacze iPhona, który kosztuje mniej więcej 3 razy więcej niż powinien, też jego cenę tłumaczą "prestiżem".
Czyli to chyba normalne, że ludzie dają się tak mamić - uważają, że jeśli co jest drogie to automatycznie jest prestiżowe. A to niestety tak nie działa. To tylko zasługa speców od marketingu i podatnych główek klientów, którzy łykają wszystko jak pelikany, bez zastanowienia...
TheArt pisze:Taniuśkie rozmowy w wakacje z zagranicy.
No tak - tylko nie wiem, czy opłaca się za te "taniuśkie rozmowy w wakacje z zagranicy" płacić drogimi rozmowami w ciągu roku w kraju... Jak dla mnie nie. Ale każdemu odpowiada co innego i ja to szanuję.
TheArt pisze:wczoraj w knajpie w podziemiach Orange wysiadło a Era trzy kreski.
Nie wiem jak dla Ciebie, ale dla mnie brak zasięgu, gdy jestem w knajpie i piję piwo ze znajomymi to wybawienie - nikt mi nie truje głowy. Ale jak ktoś musi być online non-stop, nawet w piwnicy, to rozumiem.
P.S. porównałbyś zasięg Ery i Play'a w metrze w Warszawie. Tam się akurat bardziej przydaje niż w knajpie z piwem - przynajmniej można wykorzystać konstruktywnie czas przejazdu.