Konsument to konsument. Osoba fizyczna, która prowadzi działalność gospodarczą nie jest konsumentem. Dlatego nie może liczyć na pomoc organizacji konsumenckich i prawa konsumenta np. zgłoszenia niezgodności towaru z umową. Tylko rękojmia lub pozew.
Firmy telekomunikacyjne zawierają dwie umowy - sprytnie. Tylko, że dla kupującego jest odwrotnie. Dla sądu też może być, bo zależnie od czasu trwania umowy masz prawo kupić aparat po obniżonej cenie lub nie. Są to niewątpliwie umowy powiązane i sąd weźmie to pod uwagę. Wg mnie.
Czytając różne fora znalazłem dużą ilość skarg na postępowanie serwisów z powodu wydumanych przyczyn awarii. Głównie ma być to stwierdzenie znalezienia korozji jako dowodu działania cieczy czy innego środowiska agresywnego jak np. pary w łazience

.
Przez wiele lat elektronika nie była stosowana w samochodach w obecnym zakresie, bo była zbyt awaryjna. Jasnym jest, że producenci samochodów nie mogli się tłumaczyć jak producenci telefonów, bo przecież samochody są przeznaczone do pracy w zmiennych warunkach atmosferycznych, ba same są powodem dużej zmienności temperaturowej i wilgotności w swoim najbliższym otoczenie. Dopiero gdy jakość elektroniki się poprawiła i zaczęto zabezpieczać połączenia na stałe ( zalewanie) udało się wyeliminować problem. Dlatego wiele z podzespołów elektronicznych w autach jest, z założenia, jednorazowych. Co nie znaczy, że nie ma serwisów, które je naprawiają.
Telefon jest bardziej skomplikowany, wymaga możliwości ingerencji wewnątrz - wymiana baterii, pamięci czy karty SIM. Często ma procesor wymagający chłodzenia. Dlatego prostego zalania (ogranicza dostęp powietrza- tylko tyle i aż tyle) wnętrza nie można zastosować.
Użytkownika aparatu ( nie tylko konsumenta) nie powinno to interesować. To czego bali się producenci aut, przedmiotów bądź co bądź dość drogich, nie przejmuje producentów telefonów - przedmiotów porównywalnie bardzo tanich. Bo komu może chcieć się pozwać producenta za kilkaset złotych. Na dodatek z tego co wiem operatorzy telefoniczni, gdy jest się wystarczająco upartym, starają sie pójść na rękę poszkodowanym.
Dlatego wg mnie jedynym sposobem jest pozew zbiorowy. Będą musieli się liczyć z wyrokiem, będzie dotyczył wszystkich użytkowników, nie tylko konsumentów.
Czy ktoś wie czy praktyki polskich serwisów i producentów wobec użytkowników są odosobnione, czy powszechne w Unii ? Czy może były już podejmowane próby pozwów zbiorowych z tego powodu ?