Witam,
Po trzech tygodniach użytkowania moja nowiutka Nokia C5 się nie włącza. Telefon oddałem na gwarancję, a serwis stwierdził zawilgocenie. Telefon nie był zalany, nie był używany podczas deszczu, nie chodziłem z nim do sauny itp itd.
Jeżeli zakładać, że zawilgocenie wynika np. z zmiany temperatury, bo na pewno nie z zalania telefonu to moje pytanie jest następujące: Jakim prawem sprzedawca może sprzedawać telefon, który w normalnych warunkach użytkowania ulega zawilgoceniu(po 3 tyg. użytkowania). Czy w takim razie zasadne jest roszczenie do sprzedawcy o niezgodność towaru z umową ? "Umówiliśmy" się, że telefon będzie działał w klimacie umiarkowanym - w Polsce.
Co więcej niby ukruszeniu uległ też układ scalony, śmiech na sali.
Ktoś ma jakąś radę, propozycję, albo sposób rozwiązania problemu inny niż sąd ?
Po trzech tygodniach użytkowania moja nowiutka Nokia C5 się nie włącza. Telefon oddałem na gwarancję, a serwis stwierdził zawilgocenie. Telefon nie był zalany, nie był używany podczas deszczu, nie chodziłem z nim do sauny itp itd.
Jeżeli zakładać, że zawilgocenie wynika np. z zmiany temperatury, bo na pewno nie z zalania telefonu to moje pytanie jest następujące: Jakim prawem sprzedawca może sprzedawać telefon, który w normalnych warunkach użytkowania ulega zawilgoceniu(po 3 tyg. użytkowania). Czy w takim razie zasadne jest roszczenie do sprzedawcy o niezgodność towaru z umową ? "Umówiliśmy" się, że telefon będzie działał w klimacie umiarkowanym - w Polsce.
Co więcej niby ukruszeniu uległ też układ scalony, śmiech na sali.
Ktoś ma jakąś radę, propozycję, albo sposób rozwiązania problemu inny niż sąd ?