1. zgłośiłem przeniesie usług (oświadczono mi ze na nowej lokalizacji nie bede mial 20mb, nie podano przybliżonej predkosci, pani wpisala na umowe 6mb i powiedziała ze jak bedzie szybciej to moge zmienic zawsze na wyzsza predkosc.
2. po 3 tyg przyszli technicy przełączyli na centrali linie telefoniczna na nowa lokalizacjie. Przyszli do domu mi ja sprawdzic czy dziala wiec sie pytam z ciekawosci jaki bedzie szybki internet. TO TA SAMA CENTRALA WIEC BEDZIE WSZYSTKO PO STAREMU. Ok lece odpalam neta jest 20mb
3. po tyg przychodzi umowa na 6mb. Po co mam podpisywac umowe na 6mb skoro od tygodnia mi hula 20mb. Wiec mowie kurierowi ze nie podpisze bo chce zmienic warunki. Oswiadcza mie ze musze podpisac na miejscu a jak jakies problemy moge ja zerwac w ciagu 10 dni.
4. wysyłam fax o zerwanie umowy i prosbe o podpisanie drugiej na nowych warunkach (20mb)
5. dzwonie do nich po paru dniach. potwierdzili zerwanie umowy. Spisalismy nastepną umowe "no-limits, jaki masz drut taki masz internet"
czekam 2 miesiace umowa nie przychodzi wiec dzwonie do nich. A na infolinii burdel, nikt nic nie wie, nie wiedza o co chodzi wogole, oznajmili mi nawet ze w ich "SYSTEMIE" ja nil;e mam internetu. DROGA PANI JA INTERNET MAM JUZ OD 3 MIESIECY I CHCE Z WAMI WKONCU ZALATWIC FORMALONOSCI. byly panie co sie nawet po godzinie starania rozwiazania problemu bezczelnie rozłączały.
6 nie mam sie zamiaru tam z nimi żreć. Internert mam telefon mam, rachunki płace, wszystko sie zgadza oprócz adresu na fakturze. wiec nie bede sobie przez kolejne godziny żył wypruwał na ich infolinii
A teraz najlepsze.
7. 5 dni temu wyłączyli mi całkowicie internet. 2 dni temu zadzwonila pani, że ciesza sie że dołaczyłem do ich wesołęj rodziny i już moge cieszyc sie internetem 512kbit/s i, że tez sie ciesza z tej wspaniałej wiadomości. co? myśle sobie jakies jaja ? dzwonie do nich i co sie dowiaduje? Została mi przedłużona umowa na kolejne 24mc z internetem 512kbit za 40zl. ALE JAKA UMOWA PRZECIEZ JA NIC NIE PODPISYWAŁEM. CZY MAJA TAM PAŃSTWO JAKĄŚ UMOWE MOJA KTORA JA PODPIASAŁEM? odp. " żeczywiscie w systemie nie ma żadnej umowy ktora do nas spłyneła" NO TO JA SIE PYTAM Z JAKIEJ PAKI ? "nasi technicy zbadali linie i mam tu napisane ze najwyzsza mozliwa predkosc to 512kbit/s" ALE JA JESZCZE 5 DNI TEMU MIAŁEM 20Mb !"konsultowałam sie z technikami i tez nie potrafia odpowiedziec na to pytanie, jedyne co panu moge sugerowac to złożenie reklamacji o wyjaśnienie całej tej dziwnej sytuacji"
Pani spisała tą reklamacje dopowiedza w ciagu 30 dni. I teraz sie pytam czy z takim problemem można jakby coś napisac do UKE? czy musze płacic rachunki za internet na który zadnej umowy nie podpisywałem( która była dziełej jakiejs samowolki z ich strony)
I czy jest mozliwe zeby w ciagu 5 dni parametry linii spadły z 20mb do 512kbit/s
p.s. sorki za błedy i sorki za długi post ale chciałem oddac całą sytuacje w jakiej sie znalazłem
2. po 3 tyg przyszli technicy przełączyli na centrali linie telefoniczna na nowa lokalizacjie. Przyszli do domu mi ja sprawdzic czy dziala wiec sie pytam z ciekawosci jaki bedzie szybki internet. TO TA SAMA CENTRALA WIEC BEDZIE WSZYSTKO PO STAREMU. Ok lece odpalam neta jest 20mb
3. po tyg przychodzi umowa na 6mb. Po co mam podpisywac umowe na 6mb skoro od tygodnia mi hula 20mb. Wiec mowie kurierowi ze nie podpisze bo chce zmienic warunki. Oswiadcza mie ze musze podpisac na miejscu a jak jakies problemy moge ja zerwac w ciagu 10 dni.
4. wysyłam fax o zerwanie umowy i prosbe o podpisanie drugiej na nowych warunkach (20mb)
5. dzwonie do nich po paru dniach. potwierdzili zerwanie umowy. Spisalismy nastepną umowe "no-limits, jaki masz drut taki masz internet"
czekam 2 miesiace umowa nie przychodzi wiec dzwonie do nich. A na infolinii burdel, nikt nic nie wie, nie wiedza o co chodzi wogole, oznajmili mi nawet ze w ich "SYSTEMIE" ja nil;e mam internetu. DROGA PANI JA INTERNET MAM JUZ OD 3 MIESIECY I CHCE Z WAMI WKONCU ZALATWIC FORMALONOSCI. byly panie co sie nawet po godzinie starania rozwiazania problemu bezczelnie rozłączały.
6 nie mam sie zamiaru tam z nimi żreć. Internert mam telefon mam, rachunki płace, wszystko sie zgadza oprócz adresu na fakturze. wiec nie bede sobie przez kolejne godziny żył wypruwał na ich infolinii
A teraz najlepsze.
7. 5 dni temu wyłączyli mi całkowicie internet. 2 dni temu zadzwonila pani, że ciesza sie że dołaczyłem do ich wesołęj rodziny i już moge cieszyc sie internetem 512kbit/s i, że tez sie ciesza z tej wspaniałej wiadomości. co? myśle sobie jakies jaja ? dzwonie do nich i co sie dowiaduje? Została mi przedłużona umowa na kolejne 24mc z internetem 512kbit za 40zl. ALE JAKA UMOWA PRZECIEZ JA NIC NIE PODPISYWAŁEM. CZY MAJA TAM PAŃSTWO JAKĄŚ UMOWE MOJA KTORA JA PODPIASAŁEM? odp. " żeczywiscie w systemie nie ma żadnej umowy ktora do nas spłyneła" NO TO JA SIE PYTAM Z JAKIEJ PAKI ? "nasi technicy zbadali linie i mam tu napisane ze najwyzsza mozliwa predkosc to 512kbit/s" ALE JA JESZCZE 5 DNI TEMU MIAŁEM 20Mb !"konsultowałam sie z technikami i tez nie potrafia odpowiedziec na to pytanie, jedyne co panu moge sugerowac to złożenie reklamacji o wyjaśnienie całej tej dziwnej sytuacji"
Pani spisała tą reklamacje dopowiedza w ciagu 30 dni. I teraz sie pytam czy z takim problemem można jakby coś napisac do UKE? czy musze płacic rachunki za internet na który zadnej umowy nie podpisywałem( która była dziełej jakiejs samowolki z ich strony)
I czy jest mozliwe zeby w ciagu 5 dni parametry linii spadły z 20mb do 512kbit/s
p.s. sorki za błedy i sorki za długi post ale chciałem oddac całą sytuacje w jakiej sie znalazłem