Najlepiej znaleziony telefon oddać na komisariat policji, jesli nie ma możliwości "dojścia" w prosty sposób do właściciela telefonu - czyli np. nie ma żadnych numerów zapisanych na liście kontaktów, czy karta SIM jest zabezpieczona kodem PIN.
Używanie takiego telefonu spowoduje, że zostaniesz oskarżony o paserstwo, a to jest karalne - nawet możesz zostać pozbawiony wolności.
Pytanie: fajnie, znalazłem telefon wart z 500 zł (powiedzmy), ale co mi po tym, jak mam go nosić z myślą, ze do kogoś on nalezy i w każdej chwili mogę mieć problemy?
Jeśli gadacie takie bzdury, że najlepiej włożyć kartę SIM, która nie jest zarejestrowana (czyli też nie ma żadnej umowy), to też błędne koło. I tak idzie dojść kto tego aparatu używa, choćby poprzez sprawdzenie, w jakich telefonach wcześniej była ta karta SIM, później idzie sprawdzić jakie karty SIM były używane w tamtym telefonie i kuniec, może się trafić, że jakaś była rejestrowana. Może tego normalnie się nie robi, ale jak trafisz na kogoś upartego to jest w stanie to sprawdzić w 5 minut.
Należy też pamiętać, że można nabawić się problemów kupując taki telefon na Allegro (w komisie już rzadziej, bo przy sprzedaży telefonu właściciel jest spisywany i poświadcza, że jest właścicielem sprzetu - jesli jest inaczej, to on ma problemy). Dlatego ostrzegam przed kupowaniem podejrzanie tanich telefonów, które zazwyczaj sprzedawane są gołe - bez pudełek, dokumentów itd.. Jak później to udowodnicie, że kupiliście akurat ten telefon? no własnie.