tytanowy_janusz pisze:A ja tam uważam, że myślenie typu telesales-zło, salon-dobro woła o pomstę do nieba i aż cuchnie średniowieczem. Kojarzy mi się konserwatywnymi, starszymi kobietami w wełnianych beretach.
Być może to jest konserwatywne myślenie, ale ono z czegoś wynika - wiele osób na tym forum, albo osobiście nacięło się na telesprzedaży, ale zna kogoś kto się naciął, albo po prostu wiele razy czytało tu takie wątki jak ten.
Z moich doświadczeń wynika, że system telesprzedaży ma duże braki. Nie wiem czy to wynika z niekompetencji pracowników, nadmiernego pośpiechu, braku komunikacji wywnętrz firmy czy z niedopracowanego systemu informacyjnego.
Tak czy inaczej znacznie więcej ludzi ma problemy z taką właśnie formą zawarcie umowy niż w salonie. Samo prawo do zrezygnowania w ciągu 10 dni z umowy zawartej na odległość też się nie wzięło z powietrza.
Pamiętaj poza tym, ze jeśli się przedłuża umowę bez telefonu to w ogóle niczego nie trzeba podpisywać (przynajmniej tak było kilka lat temu, teraz nie wiem, bo mam pre-paid). Rozmawiasz sobie z konsultantem, a po tygodniu dowiadujesz się, ze masz aktywowaną taryfę, która nie ma kompletnie nic wspólnego z tą o której rozmawiałeś z konsultantem (ja właśnie tak miałem). W salonie jednak takie rzeczy się raczej nie zdarzają.
tytanowy_janusz pisze:
Wyjątkiem jest PLAY. Nie naruszę tajemnicy przedsiębiorstwa jeśli powiem, że P4 zatrudnia głównie studentów, którzy nic nie wiedzą o telekomunikacji, a jak chcą się zwolnić z pracy, to muszą płacić karę za odbyte szkolenia.
Nie wiem kto w pracuje w Play a kto w innych w firmach.
Mogę Ci tylko powiedzieć, że jak byłem kilka lat w Erze to rozmawiałem z konsultantem, który nie wiedział czym jest Symbian, a inny odmówił mi udzielania informacji jak złożyć wypowiedzenie, bo ma dla mnie "rewelacyjną" ofertę przedłużeniową. Tego typu przykładów mógłbym podać bardzo wiele..