Sprawa komplikuje się coraz bardziej.
Wtedy po rozłączeniu przestały działać numery *100 i *500 całkowicie, nie tylko z mojego telefonu. Widocznie call center im padło.
Po kilku godzinach pani zadzwoniła z powrotem. Wtedy wszystko zostało już wyjaśnione. Powiedziała, że nanoszą poprawki do systemu i że zadzwoni do mnie w piątek 13.08 aby przedstawić nową ofertę, gdyż teraz nie ma jeszcze możliwości(wszystko się musi poprzestawiać). Telefonu jak zgadniecie - nie było. W poniedziałek wróciłem z wyjazdu, nie zdziwiłem się za bardzo gdy na orange.pl zobaczyłem informację:
Twoja umowa kończy się 2011-02-26 do jej zakończenia pozostało ci : 192 dni
automatycznie chwyciłem za telefon. Tym razem odebrał 'pan'. Wytłumaczyłem całą sytuację od nowa a ten oznajmił: nic nie mogę zrobić, napiszę do osoby która się zajmowała tą sprawą. Odpowiedź mam uzyskać najprawdopodobniej w czwartek.
W tym samym dniu, czyli wczoraj, pojechałem do salonu play złożyć wniosek. Dzisiaj przyszedł sms:
Twój operator wyznaczył date oddania numeru na dzien 2010-10-03
Skąd ta data? Obecnie mam okres rozliczeniowy od: 14.08 do 13.09. Orange, ma 30 dniowy okres wypowiedzenia. W związku z czym jako, że w systemie umowa dalej trwa do lutego, doliczyli mi jeszcze jeden miesiąc i zapewne karę za zerwanie umowy którą będę musiał zapłacić.
Nosz kurka wodna! To przestaje być śmieszne!