LINK - sprawa wyglada na oficjalny przekret. Jest rzecza niemozliwa aby operatorzy w Polsce nie wiedzieli o tych faktach.
Abstrahując od tego czy sami zalewają telefony:
Dla mnie takie stawianie klienta przed faktem dokonanym to jakiś absurd. Kojarzę, że kiedyś na formularzach reklamacyjnych była do wpisania kwota do której zgadzamy się zapłacić za naprawę gdyby gwarancja nie obejmowała usterki - czy teraz jest to nie wiem. Oddając rzecz do naprawy gwarancyjnej spodziewany się usunięcia usterki za darmo - jeśli serwis chce od nas choćby 1zł to jego obowiązkiem jest skontaktować się z klientem i ustalić czy naprawa ma zostać w ogóle wykonana! Wydaje mi się, że lepiej jest w przypadku reklamacji z tytuły niezgodności z umową (stara rękojmia) gdzie nieodpłatność naprawy wynika wprost z ustawy - w tym momencie żądanie jakichkolwiek pieniędzy nie ma żadnych podstaw.