Zakładając iż w ostateczności przełknę tę gorzką pigułkę i jako stały abonent wezmę NE 80 i dodatkowo 2000 minut do 5 numerów nie za 70,16zł, jak nowi klienci zamawiający ofertę online, tylko (przeciętnie) za 82,5 zł miesięcznie, zerknąłem na ceny telefonów, porównując je z ofertą dla nowych abonentów. Powszechnie wiadomo, że przecież Era daje swoim stałym abonentom specjalne ceny telefonów, cytuję: „To jednak nie wszystko! W Erze doceniamy Stałych Abonentów, dlatego w ofercie posiadamy także wiele innych modeli telefonów w specjalnych cenach dostępnych wyłącznie dla nich” Parę modeli jest zdecydowanie tańszych niż dla nowych klientów, ale trudno je nazwać bestsellerami. Za to wybranej przeze mnie taryfie E51, W910 i Viewty są o 100zł droższe niż dla nowych abonentów, a 6500 slide o 200zł!. Cena rynkowa telefonów z 24 m-czną gwarancją dla 3 z 4 wymienionych modeli jest zaledwie o około 250zł wyższa. Rzeczywiście trudno nie zgodzić się ze stwierdzeniem, że są to ceny „specjalne”. Jako szef Ery pogoniłbym osobę odpowiedzialną za kształt oferty utrzymaniowej, bo od wejścia nowych taryf robi swojej firmie krecią robotę. Jako że oferta przedłużeniowa jest na stronie powszechnie dostępna, Era daje potencjalnym abonentom jasny komunikat. „Strzeżcie się wszyscy nowi abonenci Ery. Za 2 lata będziemy was chcieli zrobić „w jajo”, bo raczej nie zechce się wam zmienić operatora i weźmiecie, co wam damy”. Utrzymaniówka Ery chyba jeszcze żyje wynikami sprzedażowymi pakietów po 16,5zł. w nowym komforcie. Póki co, 24.V kończy mi się umowa w Erze i nadal nie zamierzam pozostawać w sieci, w której dochodowy, sprawdzony klient jest klientem drugiej kategorii, mając droższe zarówno usługi głosowe, jak też i niektóre telefony.