Witam.
Chciałbym dzisiaj omówić kwestię telefonii komórkowej a zdrowia człowieka.
Mógłby mi w końcu powiedzieć jak to naprawdę w końcu z tym jest?
Powołuję się na
artykuł (zresztą nie jedyny, temat był wałkowany już
setki razy ).
Nie jestem specjalistą od telefoni komórkowej, nie jestem również lekarzem ani naukowcem, dlatego chciałbym wysłuchać argumentów obu stron.
Osobiście nie wiem co sam mam o tym yśleć i chciałbym poznać wasze zdanie. Skłaniam się jedak ku jednak tej drugiej tezie, mówiącej o szkodliwości. Jako argumenty podam fakt że:
Możecie mi wierzyć lub nie - ale sam przypomnę sobie pewne zdarzenie - w kilka dni po zakupie mojej pierwszej komórki i na początku mojej przygody z telefonią GSM -po Siemens'a S6 Power w roku 1997 - zdarzyło mi się odczuwać z tyłu głowy charakterystyczne pulsowanie, zawsze na kilka sekund przed połączeniem przychodzącym. Jako że wówczas często z komórki nie korzystałem - ba! nie korzystał prawie nikt, a czasy były takie że byłem wniebowzięty że mieszkam w miejscu gdzie mam zasięg - mniej więcej po kilku dniach przestałem to odczuwać , albo się przyzwyczaiłem. Może to tylko ja jestem jakiś wrażliwszy?

Nigdy nie zawuważyłem gniazd ptaków, pszczelich czy jakichkolwiek innych w pobliżu BTS'a. A jak wiadomo zwierzęta mają o wiele wrażliwsze organizmy.

Czytałem również że niektóre osoby pracujące z BTSami na wysokościach, uprzednio niewyłączając go - są dzisiaj bezpłodne.
zresztą, na prózno pisać więcej, takich argumentów można mnożyć - ale nie o to chodzi.
O uszy mi się obiły również dane o współczynnikach SAR itd. To również dobre miejsce na dyskusję o nich i wprowadzeniu mnie w temat.
Chciałbym się dowiedzieć jakie macie zdanie na ten jakże niewygodny temat (mimo iż wiem że na forum telekomunikacyjnym mogę liczyć jedynie na stronnicze wypowiedzi.).