Cześć

Zwracam się do osób mających podobne doświadczenia lub mających wgląd w techniczne kwestie roamingu (lub politykę operatorów w tym temacie

).
Sieć: Orange (nju abo).
Orange ma umowy z 3 islandzkimi operatorami:
Siminn i NOVA - LTE
Vodafone - tylko 3G.
Od 8 miesięcy mieszkam za granicą, korzystam z roamingu UE. Numer w sieci roamingowej działał poprawnie, LTE zwykle dostępne. Po jakichś 5 miesiącach dopadło mnie FUP, czego byłem w pełni świadomy, jednak po tym pojawiły się problemy. Telefon, który nigdy do tej pory nie łączył się z Vodafone, nagle nie pozwalał na połączenie z inną siecią zostawiając mnie bez dostępu do LTE. Ręczny wybór nie pozwalał na połączenie z Siminn lub NOVA. Orange wykręcał się, że to nie jest zależne od niego. Poprawcie mnie jeśli się mylę, ale fakt przebywania w roamingu nie powoduje, że Orange traci kontrolę nad kartą SIM i sieciami przez nią preferowanymi.
Po krótkiej wizycie w Polsce problem ustąpił - połączenie ręczne z siecią oferującą LTE jest możliwe, ale nie wiem na jak długo. LTE konieczne mi jest nie do przesyłania dużej ilości danych, a do przesyłania ich w ogóle - 3G tutaj co najwyżej zaktualizuje pogodę.
Czy ktoś się spotkał z takimi problemami? Czy da się temu jakoś zaradzić?