Chyba pierwszy raz użyłem innego koloru czcionki.
"Już w przyszłym roku Instytut Łączności chce umożliwić zamówienie pomiaru przez dowolną osobę, w dowolnym miejscu. Będziemy mieć wtedy pewność co do uzyskanych wartości. Jak zaznaczył prowadzący wykład mgr. inż Rafał Pawlak, Instytut sprawdził wiele różnych urządzeń pomiarowych dostępnych na rynku. Niektóre z nich deklarowały margines błędu pomiaru na poziomie skromnych... 300-400% (!). Inne z kolei miały w instrukcji informację, że służą do wykrywania... duchów. Zaznaczył też, że nie ma żadnego znaczenia, czy użyjemy miernika za 150 zł, czy 2000 zł. Póki nie jest to certyfikowane i odpowiednio skalibrowane urządzenie, pomiary w zasadzie nic nie znaczą. Szczególnie, że wykonać pomiar też trzeba umieć. Ale o tym za moment.
Wróćmy do usługi. Bo będzie to traktowane jako komercyjna usługa, niestety, bardzo droga. Ostateczna cena nie została jeszcze ustalona, ale ma to być wydatek nawet 10 tys. złotych. Tutaj do dyskusji włączył się przemawiający wcześniej dr inż. Johann Saustingl z NARDA. Podał on przykład Niemiec, gdzie taki pomiar można zamówić już za 500 euro. Zaznaczył, że profesjonalne pomiary nie mogą być przesadnie drogie, bo to otwiera pole dla szarlatanów.
Ludzi z tanimi miernikami, którzy nie potrafią z nich korzystać, ale pomiar wykonają za 200 zł. Oby zostało to potraktowane jako głos rozsądku.
Zawsze radzę osobom zainteresowanych pomiarami kontakt z odpowiednimi instytucjami, które wykonają pomiar. Nie jestem fanem urządzeń pomiarowych kupowanych na własną rękę za małe pieniądze.
Nie marnujcie pieniędzy na zakup nieskalibrowanych urządzeń dających nieprawdziwe wyniki. Osoby dokonujące pomiary na własną rękę nie potrafią ich wykonywać i nie można wierzyć internetowym guru w tych sprawach."
https://www.telepolis.pl/artykuly/wydar ... cyfryzacji