Piekło zamarzło! Orange po cichu wprowadził dość rozsądną ofertę roamingową w wybranych krajach poza UE. Lepiej późno niż wcale, choć w dzisiejszych czasach osoby podróżujące, już się nauczyły, że za granicą Unii, Polski numer idzie do lamusa i komunikację ogarnia się przez popularne aplikacje oferujące usługi dostępu do internetu oparte na eSim.
Pakiety
1GB na dzień za 15zł i 79zł za 10GB na 15 dni, są dość atrakcyjne na krótkie wypady. Szczególnie wygodny mechanizm automatycznego uruchamiania pakietu 1GB. Jestem naprawdę pod wrażeniem

Na minus dyskryminacja prepaid przez brak, obniżonej do 50gr, stawki za minutę i SMS, przy aktywacji pakietu 10GB, która jest dostępna w postpaid. Ciekawe jak to uzasadnią? Karciarze przecież są bardziej świadomi i znając stawki za połączenia w roamingu, zadzwonią/ odbiorą połączenie tylko w skrajnej sytuacji. Sądzę że przy stawce 50gr, większy wygenerowany ruch dałby wyższy zysk, niż zysk z okazjonalnego naciągnięcia na kilkuzłotową stawkę. Czyli lekcja z konkurencji z serwisami oferującymi usługi eSim, którą teraz odrobili w przypadku pakietów internetowych, nie do końca wyciągnięta w odniesieniu do usługi głosowej/sms. Pamiętajmy że ze względu ograniczeń technicznych, połączenia głosowe w roamingu są dużo gorszej jakości, niż połączenia w komunikatorach internetowych.
Szczegóły oferty i regulaminy na
https://www.orange.pl/view/roaming