michalratt pisze:Krew jak krew, ale wazne jest tez oddawanie szpiku kostnego!
szpiku sie ot tak nie oddaje. Aby oddac dla kogos trzeba najpierw przekazac probke krwi, aby wykonali badania. A jak znajdzie sie ktos potrzebujacy i bedzie zgodnosc "danych" to wtedy bedize zaproszenie na oddanie.. Szansa na znaleziecie zgodnej osoby nie jest za duza.
elrond pisze:A i tak bedzie boleć jak cholera. Wiadomo że sprawa jest ważna i potrzeba szpiku, ale i mocnych nerwów i odporności na ból. Bo nie wszyscy sobie na to pozwolą, co widać po frekwencji przy prawie bezbolesnym oddawaniu krwi.
moze i troche boli po za biegu (dokladnie nie wiem
) ale na pewno fakt uratowania komus zycia (o ile sie przyjmie) wynagrodzi wszystko.
Co do ilosci krwiodawcow, to od jakiegos czasu ilosc odddajacych bardzo sie zwieksza.. No i systematycznosc zalezy od swiadomosci.
elrond pisze:rugi natomiast oddał raz czy dwa i dał sobie spokój bo miał później zawroty głowy, mdlał, słabł. Sam po urodzinach chciałbym chociażby spróbować a później się zobaczy.
po pierwsze na poczatku to moze byc efekt stresu. Przyznam sie, ze choc sam nie mialem obaw, igiel i krwi sie nie balem, to za pierwszym razem po oddaniu probki zrobilo mi sie ciemno przed oczami i musialem sie polozyc.. musial byc podswiadomie jakis stres, u mnie bardziej pewnie obawa przez odrzuceniem... no i za pierwszym razem nie oddalem..
Wazne jest tez sniadanie, odpowiednie cisnienie..
Ja oddaje juz systematycznie dobrych pare lat i nie odczuwam objawow oslabienia itp.
farfi pisze:może ktoś wie ile zwolnienia przysługuje i jak ptk na nie patrzy?
zgodnie z chyba kodeksem pracy, przysluguje 1 dzien zwolnienia po oddaniu krwi.
No ale pracodawcy czesto niezbyt przychylnie patrza na takie zwolnienia.