Nie jest to test sprzętu bo od tych się roi w sieci, ot chciałbym poruszyć kilka kwestii, których w testach brakuje oraz opisać wrażenia po miesiącu użytkowania.
Zacznę od ekranu:
posiada już kilka micro rysek widocznych jedynie pod silną wiązkę światła. Jak żarówka czy latarka. Na słońcu są niedostrzegalne. Tu się należą brawa Motoroli - dużo czasu spędzam w kurzu i ziemi, Nokia Lumia 520 po dwóch tygodniach już źle wyglądała. Tak wiem, powinienem kupić folię na ekran...
Jasność jest wystarczająca w pełnym słońcu. Ekran jest po prostu ładny, chociaż moje oczy krótkowidza dosyć wyraźnie widzą pojedyncze piksele (pomimo tych słynnych 326 PPI) nie jest to problemem.
Na automacie wg mnie ekran jest za jasny, dlatego używam ręcznej regulacji.
Odciski palców to nie problem, chyba jest tu warstwa oleofobowa zastosowana.
Nie mogę zrozumieć dlaczego Moto G ma przyciski ekranowe, skoro pod ekranem jest tyle miejsca wolnego. Przez to traci się tylko na przestrzeni roboczej.
Obudowa:
Telefon jest świetnie wykonany, tylna klapka jest gumowana, świetnie leży w dłoni i nie trzeszczy ani się nie ślizga. Ma jednak pewną wadę: telefon nie zachodzi na całe boki urządzenia jak np. w Lumii 520 a jedynie do połowy. Brud uwielbia się zbierać w powstałej szparze.
Bateria:
Bateria trzyma bardzo przyzwoicie. Jedyna metoda aby ją rozładować w ciągu jednego dnia to nic nie robienie i ciągła zabawa telefonem.
Wydajność:
Co prawda nie testowałem Modern Combat 5 ani GTA SA ale jeszcze nigdy mi się nie przyciął ani nie zwolnił - dla porównania Galaxy Ace 3 LTE po miesiącu u mnie już ledwo zipiał.
Pamięć:
Do dyspozycji mamy 12GB pamięci, nie jest to oszałamiająca ilość ale jeśli lubimy pograć to lepsze to niż 8GB + karta SD. W końcu na Androidzie 4.4 nie da się przenosić aplikacji na kartę.
Jakość zdjęć:
Jest źle. Na ekranie wyglądają jeszcze przyzwoicie, ale po zgraniu na komputer widać, że jest bardzo źle.
Najlepszym elementem aparatu jest lampa LED. Tak jasnej jeszcze nigdy nie widziałem. Świeci równie mocno co mała latarka.
Jakość muzyki:
Na początku uznałem, że jest źle, bardzo źle. Dopiero po zabawie suwakami w EQ oraz wyłączeniu funkcji "polepszającej" jakość dźwięku okazało się, że telefon gra na prawdę ładnie.
GPS:
Bardzo szybko łapie fixa także w lasach, przy brzydkiej pogodzie a nawet w budynkach.
WiFi:
Tu niestety rozczarowanie. Zwłaszcza po genialnej Lumii 520.
Moto G ma problemy z utrzymaniem stabilnego zasięgu w niektórych pomieszczeniach w domu nie sąsiadujących bezpośrednio z tym, w którym stoi router. Dla porównania: Lumia 520 trzymała stabilnie zasięg nie tylko w domu ale także w sąsiednim budynku oddalonym o jakieś 25-30m.
USB OTG:
PenDrive muszą być w formacie Fat32 inaczej ich nie wykryje.
Myszki działają bardzo dobrze. Przydatne do gry w Heroes 3 albo BG
Z klawiaturami też sobie radzi. Niestety polskie znaki trzeba sobie darować, ale przyciski multimedialne działają.
Co ciekawe Moto G może działać jako Power Bank. Kiedy padła mi bateria w MP3 gdzie trzymam audiobooki wystarczyło ją na pół godziny podłączyć do Moto G i znów była pełna.
Gdzieś mam starą kamerkę internetową - jeśli ją znajdę to zobaczę co się będzie działo po podłączeniu.
HUB-ów USB nie testowałem, ale mam to w planach.
Inne ciekawostki:
System plików to F2FS - odporny jest na starzenie się oraz gromadzenie śmieci.
Moto G dodatkowo jako jeden z nielicznych smartfonów z Androidem posiada algorytmy czyszczące oraz funkcję pernamentnego kasowania skasowanych plików. Nie ma więc tu miejsca proces nadpisywania na dane "skasowane" a są one kasowane faktycznie.
Różnicy pomiędzy Androidem 4.3 a 4.4 niestety opisać nie mogę - aktualizowałem po wyjęciu z pudełka.
Android 4.4 nie dopuszcza aplikacji zewnętrznych do pamięci zewnętrznej - to niestety prawda, ale nie do końca. Total Comander ma dostęp wszędzie i za jego pomocą można otwierać pliki w aplikacjach, które normalnie ich nie wykrywają.
To na razie tyle, jeśli ktoś ma pytania to chętnie na nie odpowiem.
B-brand - unikaj jeśli nie znasz prawdziwego producenta.