Zdecydowałem się wymienić baterię, ponieważ 3 ładowania dziennie to teraz standard w moim kamyczku. Kupiłem drugą, niby oryginalną Motoroli (cena raczej nie budziła wątpliwości, jakoby bateria była nieoryginalna). Niestety, gdy naładuje nową baterię przez noc to do popołudnia systematycznie spada od 100 do 70% (około 8 godzin nieużywania telefonu), po 8 godzinach jak napiszę smsa, wykonam połączenie czy zrobię cokolwiek innego poziom naładowania spada od razu do 20%, po godzinie, dwóch telefon się wyłącza. Gdy podłączam go do ładowarki pokazuje 50% naładowania. Odłączam od ładowania, włączam telefon i rzeczywiście jest 50%, ale za kilkanaście minut spada do 5% i telefon ponownie się wyłącza. Myślałem, że dałem się nabrać na "oryginalność" produktu, więc wkładam starą baterię. Teraz po odłączeniu ładowarki mam 100%, jednak wystarczy kilkuminutowe połączenie czy kilka minut pisania na jakimś komunikatorze i poziom naładowania spada do 15% a telefon krzyczy o ładowarkę. Po podłączeniu ładuje się chwile i pokazuje 100%. Jeśli nie podłączę go do ładowarki to poziom naładowania spadnie po kilkunastu minutach z 15 na 5%, ale telefon może przetrwać cały dzień (niestety mnie to nie urządza, bo w każdej chwili może się niespodziewanie wyłączyć). Co z tym zrobić?