Sytuacja:
- w pierwszej polowie lutego zlozylem wniosek o migracje z 6Mbit na 20Mbit (jestem aktualnie podpiety do adsl1 wiec mam max, parametry lacza pozwalalyby tak na 17-18Mbit stad wniosek, a i skantarek pokazywal ze powinno byc ok)
- 23 lutego potwierdzenie zmian na koncie (aneks) z informacja o tym ze to w ramach gwarancji ceny, nowa predkosc, nowa wysokosc abo
- 1 marca -- nic sie nie wydarzylo (w sumie nie bylem zaskoczony, w koncu to netia i juz to rok temu przerabialem
)
- tego samego dnia telefon do BOK, pani powiedziala, ze 24 dostali BMT (nikt nie wie dlaczego, czy brak portow czy jednak TP uznala, ze parametry sa za slabe na pelne 20Mbit) z tp no i ok - pani potwierdzila ze wszystko zostaje po staremu, aneks jest 'anulowany' (kamien z serca, w tamtym roku byla mordega)
- 2 marca - sms "przepraszamy ze sie nie udalo zmigrowac, nowa predkosc bedzie od nastepnego okresu rozliczeniowego", na mojej twarzy mame podpisany WTF
- dzwonie nastepnego dnia do zBOKu i co sie dowiedzialem - netia radosnie (wbrew poprzedniej rozmowie) zlozyla dyspozycje migracji na 10Mbit -- Tutaj zonk i konsternacja na jakiej podstawie, nikt nie potrafil odpowiedzieć.
po krotkiej wymianie zdan z konsultantem na blipie dowiedzialem sie, ze netia tylko wypelnia zyczenie klienta ktory chce miec 'no limits' niestety nie dowiedzialem sie czy w zwiazku z tym:
- netia radosnie 'zmigruje' mnie z 6mbit na 6mbit i podniesie mi adekwatnie limit do wariantu 'no limits' (oj bede mocno wku*)
- jezeli uda sie zmigrowac na 10mbit (a wiec uzyskac przepiecie na port adsl2+) to czy wtedy bedzie mozna probowac wyżyłować łącze na 'prawie 20mbit'.
czy ktos byl w podobnej sytuacji i mógłby pomóc rozszyfrować te dwa pytania/niejasności?
- w pierwszej polowie lutego zlozylem wniosek o migracje z 6Mbit na 20Mbit (jestem aktualnie podpiety do adsl1 wiec mam max, parametry lacza pozwalalyby tak na 17-18Mbit stad wniosek, a i skantarek pokazywal ze powinno byc ok)
- 23 lutego potwierdzenie zmian na koncie (aneks) z informacja o tym ze to w ramach gwarancji ceny, nowa predkosc, nowa wysokosc abo
- 1 marca -- nic sie nie wydarzylo (w sumie nie bylem zaskoczony, w koncu to netia i juz to rok temu przerabialem

- tego samego dnia telefon do BOK, pani powiedziala, ze 24 dostali BMT (nikt nie wie dlaczego, czy brak portow czy jednak TP uznala, ze parametry sa za slabe na pelne 20Mbit) z tp no i ok - pani potwierdzila ze wszystko zostaje po staremu, aneks jest 'anulowany' (kamien z serca, w tamtym roku byla mordega)
- 2 marca - sms "przepraszamy ze sie nie udalo zmigrowac, nowa predkosc bedzie od nastepnego okresu rozliczeniowego", na mojej twarzy mame podpisany WTF
- dzwonie nastepnego dnia do zBOKu i co sie dowiedzialem - netia radosnie (wbrew poprzedniej rozmowie) zlozyla dyspozycje migracji na 10Mbit -- Tutaj zonk i konsternacja na jakiej podstawie, nikt nie potrafil odpowiedzieć.
po krotkiej wymianie zdan z konsultantem na blipie dowiedzialem sie, ze netia tylko wypelnia zyczenie klienta ktory chce miec 'no limits' niestety nie dowiedzialem sie czy w zwiazku z tym:
- netia radosnie 'zmigruje' mnie z 6mbit na 6mbit i podniesie mi adekwatnie limit do wariantu 'no limits' (oj bede mocno wku*)
- jezeli uda sie zmigrowac na 10mbit (a wiec uzyskac przepiecie na port adsl2+) to czy wtedy bedzie mozna probowac wyżyłować łącze na 'prawie 20mbit'.
czy ktos byl w podobnej sytuacji i mógłby pomóc rozszyfrować te dwa pytania/niejasności?