• Wszystko, co dotyczy telefonii komórkowej - usługi, promocje, opinie, itp. Nie o telefonach komórkowych! (patrz niższe działy)
Wszystko, co dotyczy telefonii komórkowej - usługi, promocje, opinie, itp. Nie o telefonach komórkowych! (patrz niższe działy)
Regulamin forum: Zanim założysz nowy temat upewnij się, że wybrałeś odpowiedni dział! W przeciwnym razie wyląduje w koszu! Tak samo będą traktowane nowe posty pisane nie na temat.
 #800574  autor: Niezgodna7
 07 maja 2015, 20:18
No właśnie:
Dokładnie poinformowany w salonie - czyli nadanie pracownikowi statusu jakiejś rangi, jakby policjant zawsze mówił prawdę i kuku nikomu nie zrobił...
Eh...
PS. Gdybym ja był pracownikiem, a stały klient przyszedł po nową umowę - nie honor takiego naciągać /niedoinformować?!
Panie:
Abonament 60
Fon 20
Rachunek przyjdzie na kwotę 80zł.
Pasuje to panu?
N/T
Do widzenia, kochamy się dalej
;- )
 #800624  autor: JacekK
 07 maja 2015, 22:51
@Calm7

Znasz kogoś, kto aktualnie pracuje w punkcie sprzedaży? 8) Ja kiedyś byłem na rozmowie o pracę w takim autoryzowanym punkcie. Ludzie dostają tam tak nędzne pieniądze w podstawie, że nawet nie będę pisał kwoty, bo nikt mi nie uwierzy. Jeśli chcą zarobić, muszą sprzedawać, jeśli chcą w ogóle pracować, muszą wyrabiać "normy", których normalnie wyrobić się po prostu nie da. Nie będę już wnikał w szczegóły, bo nie o tym jest temat.

Co do nagrywania rozmów to - o ile dobrze pamiętam- te są nagrywane wyłącznie w celach szkoleniowych, ale być może się mylę. Nie sądzę, aby rozmowa taka stanowiła jakikolwiek dowód ani też, że ktokolwiek będzie chciał ją odgrzebać, żeby posłuchać. To zajmuje mnóstwo czasu. Po co niby mieliby to robić, skoro na klienta mają i tak bat w postaci ogromnych kar? ? Sieci mają grubo ponad 10 mln klientów. Wyobrażacie sobie ilość rozmów przychodzących choćby w ciągu dnia? Wątpię, żeby wszystkie były nagrywane i wątpię tym bardziej, żeby były one w ładzie i składzie archiwizowane. Na infolinii operatora, na której pracowałem kiedyś ja, do rozmów takich nikt nigdy nie zaglądał. Jeśli sytuacja jest dość odległa w czasie i budzimy się z ręką w nocniku dopiero, gdy dostaniemy FV, nie pomoże już nic.

Co do nagrywania przez dzwoniącego, jest to zabronione. Osobę trzeba poinformować o nagrywaniu, ona zaś może odmówić (a konsultant infolinii ma obowiązek odmówić). To też długa historia.

Ja również przestrzegam przed wchodzeniem do salonów. Jeśli już ktoś wchodzi, to musi wiedzieć po co, musi zorientować się u konkurentów, w cenach, w ofertach, w cenach i modelach telefonów... Musi wejść już zdecydowany na konkretną rzecz, pokazać ją palcem i wyrecytować warunki oferty, po którą wszedł, inaczej pracownicy zjedzą razem z portfelem. Wcisną usługę, której nie potrzebujesz i w dodatku w taki sposób, że abonent wychodzi dumny jak paw myśląc, że cokolwiek wynegocjował.

Większość ofert tam sprzedawanych to totalne buble. Niestety, większość ludzi tego nie wie, a Ci co dochodzą do wniosku, że to buble budzą się już z ręką w nocniku

Założyciel i redaktor naczelny MVNO-GSM.PL. Tu prywatnie.
 #800645  autor: Niezgodna7
 08 maja 2015, 00:48
Mvno.
Przerażasz mnie.. To jak ja, szary ludzik mam się wybrać do salonu? A jak... do banku?! Przecież to to samo - i tu, i tam czyhają na naszą kasę.. Tyle, że w banku gorzej, bo gra idzie o większe stawki...
:- (
 #800660  autor: JacekK
 08 maja 2015, 08:46
@ up

Wbrew pozorom rozwiązanie nie jest aż tak trudne. Po prostu trzeba samemu wybrać sobie usługę (taką, której potrzebuje się najbardziej) i po nią (konkretną) przyjść do salonu. Stawiasz wówczas sprzedawcę przed faktem dokonanym, bo wchodzisz i mówisz "Przyszedłem po ten abonament, z tymi usługami i bez tych, z takim telefonem kosztującym w tym abonamencie tyle...". Przed podpisaniem czegokolwiek prosisz o pokazanie pola w umowie/cenniku, które mówi o wysokości całkowitego miesięcznego abonamentu. Inaczej to sprzedawca za nas wybierze taką ofertę, kierując się przeważnie własnym interesem, bo jak wiadomo (w sumie mógłby napisać tu coś jakiś pracownik takiego punktu, których tu na tym największym forum telekomunikacyjnym w Polsce z pewnością nie brakuje, choć jak się spodziewam nie będą chcieli pluć we własne gniazdo) im droższą ofertę sprzeda, tym wyższą prowizję dostanie. Od tego, jakie usługi posprzedaje zależy jego wypłata a od tego, czy w ogóle sprzedaje zależy jego byt.

Jeszcze lepszym rozwiązaniem jest szukanie oferty na stronie internetowej operatora. Tam często są tańsze (nie musimy dorzucać się do pensji i prowizji sprzedawcy w sklepie), w dodatku jest to umowa na odległość, mamy więc sporo czasu na zapoznanie się z umową.

Przykład z życja: wchodzę do jednego z autoryzowanych punktów GSM w swoim regionie (pominę operatora) zapytać o ofertę mobilnego internetu na kartę, a gościu do mnie od razu "...ale abonament lepszy". I o czym ja miałem z nim rozmawiać? Myślicie, że cokolwiek wiedział o ofercie Pre-Paid? Nie i w ogóle go to nie interesowało.

Jeszcze lepiej nie wiązać się długoterminowymi umowami. Najlepiej i najbezpieczniej jest być wolnym i w razie "W" po prostu przenieść numer albo wyrzucić kartę do kosza.

Swoją drogą, teraz nie mogę odgrzebać w wyszukiwarce internetowej jednego ze słynnych autoryzowanych punktów z Olsztyna (swego czasu non-stop szukali pracowników), w którym, jak policzył kiedyś jeden pracownik, gdyby miał wyrobić limity sprzedażowe, musiałby sprowadzać ludzi do salonu "z ulicy", bo limity były bliskie liczbie osób w ogóle wchodzących do salonu :lol:

Niestety, obniżka cen, konieczność ogromnych nakładów na promocję i reklamę, spowodowała takie a nie inne praktyki wielkich korporacji. Na szczęście wszystko ma swoje granice, o czym bardzo boleśnie przekonał się T-Mobile, który zmuszony jest zamknąć sporo punktów sprzedaży i zwolnić część pracowników.

Założyciel i redaktor naczelny MVNO-GSM.PL. Tu prywatnie.
 #800846  autor: mi80
 09 maja 2015, 07:15
Calm7,
bo te 14 dni określono przede wszystkim dla towarów namacalnych, które w sklepie możesz dokładnie obejrzeć, a przez net nie. Niestety, umowy telekomunikacyjne zostały wrzucone do jednego wora.

Jest jeszcze prawna możliwość uchylenia się od skutków umowy zawartej pod wpływem błędu. Jest to trudne i wymaga prawnika, ale szanse są i przy dużej kwocie warto zainwestować.
 #800860  autor: Gregrin
 09 maja 2015, 10:41
mi80 pisze:bo te 14 dni określono przede wszystkim dla towarów namacalnych, które w sklepie możesz dokładnie obejrzeć, a przez net nie. Niestety, umowy telekomunikacyjne zostały wrzucone do jednego wora.
To pewnie wciskanie sprzętu na raty załatwia i ten problem (dla operatora oczywiście).

A jednak nie https://uokik.gov.pl/faq_umowy_zawieran ... hp#faq1256 dotyczy to ogólnie umów zawartych poza lokalem.