• Wszystko, co dotyczy telefonii komórkowej - usługi, promocje, opinie, itp. Nie o telefonach komórkowych! (patrz niższe działy)
Wszystko, co dotyczy telefonii komórkowej - usługi, promocje, opinie, itp. Nie o telefonach komórkowych! (patrz niższe działy)
Regulamin forum: Zanim założysz nowy temat upewnij się, że wybrałeś odpowiedni dział! W przeciwnym razie wyląduje w koszu! Tak samo będą traktowane nowe posty pisane nie na temat.
 #472459  autor: ridz_forester
 25 kwie 2011, 15:26
witam, chciałbym się poradzić- może ktoś z użytkowników miał podobny problem do mojego. krótko streszczę moją historię:
telefon era g1 (htc dream) kilka razy trafił na gwarę gdzie została wymieniana płyta główna co jest uznawane jako wymiana sprzętu na nowy.
po 3cim razie nie wytrzymałem nerwowo, troszkę pokrzyczałem :wink: i powiedziałem, że telefonu nie przyjmuję bo sprzęt który się psuje co miesiąc nie można nazwać nowym i żądam wymiany na fabrycznie nowy. jak wiadomo nikt ochoczo nie wymienia telefonu, choć jest to możliwe cały schemat reklamacji musi być troszkę inny w związku z czym pani w erze zaproponowała mi ostatnie odebranie telefonu, a jeżeli jeszcze raz się zepsuje zostanie wysłany na ekspertyzę i jeżeli stwierdzą uszkodzenie to telefon zostanie wymieniony na nowy-ok, dostałem to na piśmie więc odebrałem.
3 tyg i znowu się zepsuł, biorę papiery-dołączam do telefonu, babka w erze wysyła, po 2tyg telefon przychodzi do sklepu ery, ja po odbiór i: "wymienili płytę główną"
-hola, hola! telefon w przypadku uszkodzenia miał być wymieniony na nowy!

i tu się mały cyrk zaczął (choć w sumie cyrk jest od początku ;) )
okazało się że telefon przyjęła pracownica która dopiero się uczy i nie wiedziała co w takim wypadku trzeba zrobić, a powinien się tym kierownik zająć. no nic, odmówiłem odbioru telefonu, więc pani kierownik stwierdziła że musi wysłać telefon na ekspertyzę jeżeli chcę wymiany (jaki jest sens wysłania ledwo co naprawionego telefonu na ekspertyzę- tego nie wiem), zgodziłem się (i to chyba był błąd).
znowu czekania dwa tygodnie... dzwoni kierowniczka ze sklepu z informacją że na ekspertyzie stwierdzili coś w stylu (nie wiem czy nie przekręcam) "ekspertyzę z naprawą telefonu" a nie z wymianą z tym że jest opcja w której miałbym dostać podobno nowy telefon, sam- bez akcesoriów i baterii, powiedziałem, że się zastanowię.

i teraz nie wiem co robić. ogólnie bym na to poszedł, ale doświadczenie z erą i regenersisem coś mi podpowiada że ten telefon nowy to jest z tylko z nazwy. w rzeczywistości myślę że to jakaś powystawówka albo refurbished i zostaje stara bateria, która trzyma niecały dzień :( :lol:

raczej jestem typem który nie odpuszcza ;) zastanawiałem się nad sprawą sądową, ale zupełnie nie wiem co i jak i czy w ogolę mam jakieś szanse na wygraną. mam na papierze podpisany przez kierowniczkę, że telefon wymienią niby chcą to zrobić, ale czy taki telefon można nazwać nowym? niepotrzebnie zgodziłem się na wysłanie na ekspertyzę? wtedy powinien być wymieniony, ale przez winę pracownika nie zostało to dopilnowane, a teraz na mnie się to odbija.
telefon w serwisie jest chyba łącznie 7 raz, każda taka wizyta to 2tyg bez telefonu, a teraz to ostatnio telefon miesiąc temu widziałem :lol:

pomocy :smt010

 #472558  autor: SACZI
 25 kwie 2011, 23:20
Nie jestem prawnikiem, ale w naszym cudownym, demokratycznym kraju jest ponoć taki przepis, (dla dobra klienta oczywiście) że sposób naprawy towaru ustala gwarant.
Tłumacząc z polskiego na nasze, mogą Ci telefon naprawiać do u__sranej śmierci i nie możesz z tym nic zrobić.
Ja pamietam jeszcze taką zasadsę, że 3 naprawa = wymiana, ale to jest już historia.

Co możesz zrobić?
Na początek Federacja Konsumentów.
Weź wszystkie "papiery", przedstaw sprawę i swoje żądania.
FK pomaga w sprawach prawnych, prowadzą również w Twoim imieniu (nieodpłatnie) postępowania sądowe.
Ale musisz być czujny, bo to ze swojej natury organizacja, powiedzmy non profit, więc nie pracują tam "orły".

EDIT
Reklamacje składasz w salonie firmowym, czy w jakieś placówce franczyzowej?

 #472561  autor: maniek89
 25 kwie 2011, 23:28
z ta wymiana na nowy co do czego wychodzi ze to dobra wola sprzedawcy. Naprawde ciezko jest udowodnic. A na ekspertyznie wymysla ci zalanie, i jeszce pokryjesz cala zabawe z wlasnej kieszeni

 #472590  autor: ridz_forester
 26 kwie 2011, 07:42
salon firmowy

telefon na ekspertyzie już był :) tj najpierw został przez błąd pracownika wysłany na naprawę, a miał na ekspertyzę i po przyjściu do salonu odmówiłem odbioru, więc odrazu wysłali go na ekspertyzę. jak by tam orzekli zalanie to już bym do uwagi pisał :wink:

spróbuję z ta federacja konsumentów, dzięki.
do wymiany telefonu potrzeba zgody trzech stron: ery, serwisu i producenta.
ogólnie znam przypadek, że era wymieniła całkowicie telefon na nowy, ale widzę że tego nie lubią robić zbyt często

 #472711  autor: SACZI
 26 kwie 2011, 17:39
ridz_forester pisze:...
do wymiany telefonu potrzeba zgody trzech stron: ery, serwisu i producenta....
Jasne i pewnie jeszcze podpis prezydenta USA jest potrzebny ...
Podpisywałeś umowę z Erą i tylko z Erą więc roszczenia o wywiązanie się z umowy tylko do Ery kieruj.
Wiem, że teraz tak spychają na wszystkie strony, byle tylko nie wziąć odpowiedzialności na siebie, ale nie daj sobie tego wmówić.
Umowa o świadczenie usług to po prostu umowa cywilno prawna, która TY zawarłeś tylko z PTC, a nie z Nokią i jakimś bliżej nieokreślonym serwisem.

 #472858  autor: thonka
 27 kwie 2011, 11:04
ridz_forester pisze:do wymiany telefonu potrzeba zgody trzech stron: ery, serwisu i producenta.
ogólnie znam przypadek, że era wymieniła całkowicie telefon na nowy, ale widzę że tego nie lubią robić zbyt często
nie rozumiem po co w to wszystko jest mieszana era?

to ze telefon nie dziala jak nalezy i sie psuje to tylko problem producenta jako gwaranta. a co gwarant zrobi z tym faktem to jego broszka. moze naprawic w serwisie lub wymienic na nowy.
era nie ma tu nic do gadania oni swoja dole za telefon zgarneli i sa tylko posrednikiem miedzy Toba a serwisem dzialajacym na zlecenie producenta.

jakbys korzystal z ustawy o szczegolnych warunkach sprzedazy konsumenckiej to ok - era jak najbardziej jako sprzedawca miala by wtedy cos do gadania, a tak to problem tylko htc.

generalnie mylisz 2 pojecia:
naprawa z tytulu gwarancji
naprawa z tytulu niezgodnosci z umowa (w/w ustawa OSWSK).

nie wiem jak tam w warunkach gwarancji bylo za czasow G1, ale obecnie w gwarancjach HTC jest zapis, ze po 4 istotnych naprawach (nie wazne jakich - maja byc istotne) przysluguje wymiana na nowy.

Osoby używające więcej niż 3 wykrzykników lub pytajników to osoby z zaburzeniami własnej osobowości - Terry Pratchet

 #472893  autor: StormChaser
 27 kwie 2011, 14:44
Miałem przypadek z LG telefon także w Erze, gdzie przedstawiciel producenta miał inne zdanie niż serwis :D; producent ostatecznie telefon wymienił na inny model - nowy telefon nic by nie dał wada występowała we wszystkich.

 #473094  autor: maniek89
 28 kwie 2011, 13:50
Nalezy pamietac ze Era jest sprzedawcą uslug telekomunikacyjnych jak kazdy operator.
Telefon jest dodatkiem do abonamentu.

 #473499  autor: SACZI
 30 kwie 2011, 15:03
maniek89 pisze:Nalezy pamietac ze Era jest sprzedawcą uslug telekomunikacyjnych jak kazdy operator.
Telefon jest dodatkiem do abonamentu.
Tak, ale marka model i cena jest wpisana w umowę oraz regulamin w kilku punktach wspomina o warunkach gwarancji. Szczegółów w tej chwili nie pamiętam, a i nie chce mi się grzebać w regulaminach.
Z drugiej strony, czy jesteś w stanie korzystać z usług ery bez telefonu?
Nie, nie jesteś w stanie, a więc telefon musi być i jest integralną częścią umowy.

 #473505  autor: thonka
 30 kwie 2011, 15:57
SACZI pisze: Nie, nie jesteś w stanie, a więc telefon musi być i jest integralną częścią umowy.
nie jest. rownie dobrze mozesz karte sim trzymac przez 2 lata w szufladzie, a nawet miec swoj telefon pokroju ericssona gh688...

telefon jest dodatkiem do umowy, a co Ty z nim zrobisz to twoja sprawa...

trescia umowy sa uslugi telekomunikacyjne. w zamian za podpisanie umowy masz jednak mozliwosc zakupu (osobna transakcja kupna-sprzedazy) w promocyjnej cenie telefonu. po zaplaceniu mozesz go nawet przy kurierze/konsultancie przebic gwozdziem. nic erze do tego. oni kase za telefon dostali i telefon jest twoja wlasnoscia.

w umowie masz tylko powiekszona "przyznana ulge" o ew. wartosc telefonu i w przypadku zerwania jej musisz proporcjonalnie do czasu te kwote zaplacic, ale towar i tak jest twoj.

Osoby używające więcej niż 3 wykrzykników lub pytajników to osoby z zaburzeniami własnej osobowości - Terry Pratchet

 #473622  autor: sa
 01 maja 2011, 00:52
Święte słowa Thonka cytując klasyka(niestety nie pamiętam jak się nazywał)operatora nie obchodzi jaki masz telefon ważne żebyś płacił regularnie rachunki.A jak by się zepsuł,co to za problem kupić używany tylko do dzwonienia,nówki za mniej niż 100zł są ogólno-dostępne,a używkę też kupisz tanio nawet z bardziej zaawansowanymi funkcjami ,a ten od operatora możesz sprzedać nawet w dniu zakupu (widziałam takie coś na własne oczy i to nie raz)

 #473701  autor: exploti
 01 maja 2011, 13:54
heh, ja nawet tak zrobiłem. I to nie raz. :)

 #473896  autor: Mel
 02 maja 2011, 17:34
Kiedys opisywalam awanture o telefon. Rzecznik praw konsumenta (powiatowy) potwierdzil, ze skoro operator widnieje na fakturze jako sprzedajacy telefon, to sprzedal ten telefon i jest za niego odpowiedzialny, za jego wady, niezgodnosc z umowa, etc.
I teraz zastanawia mnie czy rzecznik sie mylil, czy moze cos sie zmienilo, czy wszystko polega na dowolnosci interpretacji przepisow.

 #473898  autor: maciek764
 02 maja 2011, 17:59
Operator nie jest odpowiedzialny za telefon jako element umowy o świadczenie usług telekomunikacyjnych. To są dwie odrębne kwestie. Jest za to w świetle prawa sprzedawcą telefonu - i to takim samym sprzedawcą jak normalny sklep - tutaj nie ma żadnej różnicy - dlatego spoczywa na nim odpowiedzialność jeżeli złożymy reklamację z tytułu niezgodności towaru z umową.

 #473921  autor: thonka
 02 maja 2011, 20:53
maciek764 pisze:dlatego spoczywa na nim odpowiedzialność jeżeli złożymy reklamację z tytułu niezgodności towaru z umową.
dokladnie.

wiekszosc osob nie rozroznia dwoch sciezek reklamacyjnych:

Ustawowa - wymieniona w Ustawie O Szczegolnych Warunkach Sprzedazy Konsumenckiej, gdzie jest zawarta m.in. slawna "niezgodnosc towaru z umowa". w mysl tej ustawy za ew. usterki wydanego towaru odpowiada przez dwa lata sprzedawca. w ustawie jest uregulowany szereg terminow w jakich towar ma byc naprawiony itp. polecam zapoznac sie. nie jest to ciezkie w czytaniu, dlugie tez nie, a przydaje sie w zyciu.

Gwarancyjna - jest to dowolne (nie ma obowiazku swiadczenia nieodplatnej gwarancji, nie ma minimalnego oraz maksymalnego czasu gwarancji ani jej warunkow, terminow napraw itp. - wszystko ustala sobie gwarant) swiadczenie producenta/importera towaru (gwaranta). w ramach tej gwarancji, gwarant zapewnia, ze towar w czasie jej trwania bedzie wolny od wad i ew. naprawi wadliwy sprzet.
korzystajac ze sciezki gwarancyjnej sprzedawca w zdecydowanej wiekszosci przypadkow nie ma nic do gadania (no chyba, ze sprzedawca jest jednoczesnie importerem/producentem np. ciuchy, sklep firmowy ze sprzetem elektronicznym itp.) i to na barkach gwaranta pozostaje "problem" naprawy.

naprosciej zobrazowac to na przykladzie nokii. jest sobie nokia poland, ktora odpowiada za sprzedaz telefonow tej marki w Polsce. dostarczyli oni model X do twojego operatora, u ktorego kupujesz ich telefon za 100zl (umowa kupna-sprzedazy jak w kazdym sklepie, to problem operatora, ze sprzedal go po tak niskiej cenie), a ktory staje sie wtedy twoja wlasnoscia. jednoczesnie zawierasz druga umowe - o swiadczenie uslug telekomunikacyjnych, gdzie m.in. masz zapis o odszkodowaniu m.in. za telefon, gdy zbyt wczesnie uciekniesz od operatora. telefon jednak mimo wszystko jest twoja wlasnoscia.

twoja wymarzona nokia X sie psuje:
korzystajac z gwarancji mozesz wyslac telefon do centralnego serwisu, zaniesc go do serwisu w najblizszym miescie lub ew. zaniesc do sprzedawcy, ktory jest tylko posrednikiem i tak go wysle do serwisu na koszt producenta (czyli nokii poland). nie ma w gwarancji czasu naprawy wiec telefon moga Ci trzymac nawet miesiac czy dwa.

korzystajac z "niezgodnosci towaru z umowa" idziesz do sprzedawcy i to on zobowiazany jest naprawic sprzet i wydac go wolnego od wad, a jezeli nie bedzie to mozliwe to np. obnizyc cene z tych 100zl do np. 1zl.
na ustosunkowanie sie do reklamacji maja 14 dni i jezeli ja uznaja to telefon powinien byc naprawiony. ew. nie zmieszczenie sie w tym terminie skutkuje automatycznym uznaniem twojej reklamacji.

sprzedawcy czesto z marszu wysylaja telefony na gwarancje, bo "niezgodnosc z umowa" jest dla nich bardziej niekorzystna (trzeba pilnowac terminow) i kosztowna w przypadku ew. usterki, a juz kompletnie nieoplacalna, gdy nie zmieszcza sie w terminie, nie naprawia sprzetu, a Ty w zamian zadasz np. obnizenia ceny o 50% lub wymiany sprzetu na nowy.

podsumowujac - "niezgodnosc" chroni konsumenta i jest dla niego bardzo wygodna, to on decyduje o tym w jaki sposob ma byc "zalatwiona" usterka, a za sprzet odpowiada sprzedawca (a jak on to rozwiaze sobie z producentem/importerem Ciebie nie interesuje), w gwarancji wszystko od poczatku do konca ustala gwarant, a konsument nie ma w tym wypadku nic do gadania. sprzedawca najczesciej jest w tym wypadku tylko posrednikiem miedzy producentem/serwisem producenta, a konsumentem.

Osoby używające więcej niż 3 wykrzykników lub pytajników to osoby z zaburzeniami własnej osobowości - Terry Pratchet

 #474234  autor: ridz_forester
 04 maja 2011, 20:38
u mnie juz po akcji. telefon wymieniony (bez akcesoriów)

co do ustawy o ochronie praw konsumenta to chodzi konkretnie o "Dziennik Ustaw z 5 września 2002 Nr 141 poz. 1176, ustawa z dnia 27 lipca 2002 r. o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej oraz o zmianie Kodeksu cywilnego" może komuś się przyda :)

Korzystałem z pomocy powiatowego rzecznika praw konsumenta i kazano mi się na w/w ustawę powołać, jak nie pomoże to zostaje droga sądowa. Fajnie :)
nie wiem jak tam w warunkach gwarancji bylo za czasow G1, ale obecnie w gwarancjach HTC jest zapis, ze po 4 istotnych naprawach (nie wazne jakich - maja byc istotne) przysluguje wymiana na nowy.
to jest napisane na karcie gwarancyjnej, niestety w praktyce nie jest tak kolorowo. Jak pisałem wymiana płyty głównej jest uznawana przez serwis jako wymiana sprzętu na nowy i tak w kółko... dlatego mi nie chciano wymienić telefonu na fabrycznie nowy, bo naprawiony już jest "nowy" i taka gadka głupiego...



od serwisu mam karteczkę z mailem:
"Informujemy, iż serwis nie może wystawić do w/w urządzenia ekspertyzy z informacją o braku możliwości naprawy, możliwa jest ekspertyza potwierdzająca występowanie usterki z możliwością naprawy urządzenia. Serwis może również zaproponować wymianę telefonu na nowy."


ze zgodą trzech stron to w maliny wprowadził mnie pracownik regenersisu, jeżeli telefon zostaje wysłany jako "wymiana na nowy" muszą kontaktować się z producentem dlaczego chcą wymienić, a nie naprawić. Jak pisałem wcześniej wymiana płyty głównej=wymiana na nowy. Era tylko cynk dostaje jaką podjęli decyzję.

Dopiero teraz zauważyłem formularz wysyłki sprzętu do regenersisu, może jakbym osobiście od początku się tym zajął wyszło by inaczej, ale jakoś nie ufam wysyłaniu (nie taniego) sprzętu "w świat". Jakby coś się stało to nie moja wina, ja papierek z potwierdzeniem oddania telefonu miałem więc byłbym czysty.


Teraz tylko muszę się dowiedzieć jak z gwarancją, telefon jest nowy a ze starego zostało jej do lipca :?
Telefon oddawałem 5x. Każdorazowo trwało to 2tyg +ostatnia akcja dodatkowe 2tyg więcej, więc poleciały mi łącznie trzy miesiące. Ciekawe co na to jutro serwis :D