MVNO
Wirtualnych operatorów komórkowych określa się często skrótem MVNO, który pochodzi od anglojęzycznego terminu "Mobile Virtual Network Operator". Choć w chwili pisania tego artykułu wydano już dziewięć takich zezwoleń w naszym kraju to większości użytkowników telefonów komórkowych termin ten wydaje się nadal obcy. Działalność tych firm pojawiła się w pierwszej kolejności w tych krajach, gdzie stopień penetracji rynku telefonii mobilnej jest duży, a co za tym idzie konkurencja zacięta. Idea takiego przedsięwzięcia jest stosunkowo prosta. Podmiot gospodarczy po uzyskaniu odpowiedniego zezwolenia ze strony krajowego urzędu regulacyjnego, prowadzi negocjacje z istniejącymi już operatorami, dysponującymi własnymi sieciami i wykupuje u nich "czas antenowy" oraz prawo obsługi swoich przyszłych abonentów w innych sieciach. Daje to ogromne możliwości funkcjonowania zarówno ze względów finansowych jak i organizacyjnych.
Jak wiadomo w telekomunikacji, jak i każdej innej branży stawia się głównie na zysk. Tak więc zacznijmy od finansów. Jak nie trudno zauważyć operator wirtualny nie buduje własnej sieci, co jest olbrzymią oszczędnością. Jedyne nakłady, jakie ponosi startujący na rynku MVNO to koszt wspomnianego zezwolenia (w Polsce to jedynie 5000 euro), budowy systemu obsługi własnych klientów i systemu billingowego. Pomijając koszty reklamy to naprawdę niewiele w stosunku do wydatków operatorów GSM, nie wspominając już o nakładach na sieci telefonii trzeciej generacji UMTS. W przypadku MVNO pozostają zasadniczo jedynie te wydatki, które dotyczą samych abonentów. Jeśli wirtualnym operatorem jest duża firma prowadząca działalność w innej, nawet odległej od IT, branży nie trudno o sieć dystrybucyjną. Tak jak dziś telefony pre-paid tak i wirtualne aktywacje bez problemu moglibyśmy przecież kupić w hipermarkecie, kiosku, czy na stacji paliwowej. Operator wirtualny wykorzystując swoje systemy informatyczne we współpracy z realną siecią może swobodnie oferować usługi abonamentowe i przedpłatowe (pre-paid).
Czy i komu jeszcze się to opłaca? W przypadku firmy posiadającej już dobrze ugruntowaną markę i rozległą sieć placówek stworzenie sieci przy małych nakładach bez wątpienia jest możliwe i opłacalne. Opłaca się to również operatorom sieci rzeczywistych. Oddając bowiem część klientów wirtualnej sieci pozbywają się oni sporych nakładów takich, jak systemy CRM, obsługa klienta, czy windykacja opłat w przypadku niesolidnych abonentów. Jednocześnie przychód jest utrzymywany na zbliżonym poziomie, dzięki umowie z MVNO, który wykupuje przecież minuty dla swoich klientów. A co z Nami, czyli klientami? Zasadniczo każda realna konkurencja jest dla klientów korzystna. Tak też jest w przypadku mobilnych sieci wirtualnych. Poza możliwością posiadania telefonu komórkowego, którego operatorem jest sieć hipermarketów, producent kosmetyków, czy żywności, klienci mogliby skorzystać z wielu dodatkowych ofert. Wyobraźmy sobie sytuację, gdy operatorem MNVO zostaje firma prowadząca sieć supermarketów. Rachunek za telefon zapłacilibyśmy lub doładowalibyśmy w czasie wizyty w pobliskim centrum handlowym i to zapewne bez prowizji. Dodatkowo moglibyśmy zostać obdarzeni specjalnym rabatem przy zakupach w zamian za korzystanie z usług tej firmy. Jeśli wcześniej posiadalibyśmy aparat telefoniczny z innej sieci i nie zdecydowalibyśmy się za zakup nowego u operatora wirtualnego, to mógłby on zaoferować Nam tańsze stawki za połączenia, bardzo atrakcyjne w stosunku do zwykłych sieci.
żródło FKN
[ Dodano: 2005-12-29 19:29 ]
w Polsce Heyah, Sami Swoi