Apropo ORANGE SHOPki
Chcialem dzis kupic karte doladowujaca do POPa w punkcie ORANGE (zamierzalem placic karta). Sam punkt, choc istnieje w tym miejscu od kilku lat (Poznan) wygladal dosc "dziwnie" -jakby dopiero sie przeniesli - kilka nieciekawych,starych telefonow za szyba na scianie i biurko. Pani uprzejmie poprosila, abym spoczal, bo "to chwilke potrwa" (kupienie karty ???). Usiadlem, a pani rozpoczela poszukiwanie zdrapek, ktore gdzies zniknely.. Po kilku minutach znalazla kartke A4, z ktorej odciela KSEROKOPIE wydruku z terminala z kodem doladowujacym (!?!?!?!). Widzac moje zdziwienie zapewnila mnie,ze wszystko bedzie dzialac, ale jesli nie chce-nie musze kupowac..Dodam,ze ksero nie bylo najwyzszych lotow. Powiedzialem,ze skoro NAPEWNO jest ok, to wezme.. Dalem jej karte kredytowa i zaczalem ogladac ta kserokopie.. Ku mojemu zdziwieniu - "kupon przedluza na rozmowy przychodzace o 2mce".. (?stara wersja?). Zapytalem o to- w odpowiedzi uslyszalem,ze jednak o 6mcy, tylko tak jest w terminalu... ekhm.. No ale mimo szczerych checi nie stalem sie posiadaczem najnowszej wersji kuponu, bo... popsul sie terminal i pani nie mogla skasowac kwoty...
Spedzilem urocze 20 minut gapiac sie na ulotki nowoczesnej pomaranczowej "idealnej idei"
ps. zapytalem z ciekawosci czy sa jakies dodatkowe korzysci dla ktorych warto przejsc do orange GO z popa. Owszem, bo w Orange GO wewnatrz sieci minuta kosztuje 60gr... Ja na to,ze w POPie 30gr... "Tak, ale w GO nie trzeba aktywowac pakietow-od razu ma sie 60gr.." Chyba jednak wole sie pomeczyc, aktywowac pakiet i miec min za polowe tej ceny ;p
Zreszta i tak na codzien korzystam z ERY

))
Pozdrawiam