Witam wszystkich,jestem nowy na tym forum więc na wstępie chciałem się przywitać i przeprosić z góry za ewentualne lapsusy językowe.Ale,do rzeczy-czy zostaliście oszukani przez dzwoniącego do was konsultanta z PLAY ? bo ja tak,jak się okazuje.Około 22 stycznia zadzwonił do mnie konsultant z propozycja przeniesienia numeru do PLAY,po przedstawieniu oferty powiedziałem,że się za stanowię i jak chce niech zadzwoni za tydzień.Po upływie tegoż tygodnia zadzwonił i zapytałem czy jak bym chciał przenieść jeszcze jeden numer do PLAY czy dostał bym jeszcze lepszą ofertę? co też się stało.Zadowolony,że wynegocjowałem lepszą ofertę niżeli u obecnego operatora,wypełniłem formalności i z nie cierpliwością czekałem na kuriera z umowami i nowymi telefonami. "Jaja" zaczęły się jak dostałem na maila kopię zamówienia i okazało się,że już tam są błędy,nie taki telefon jak uzgodniłem z konsultantem,w ogóle jakaś inna osoba sporządziła to zamówienia niż ta z którą rozmawiałem.Pan konsultant Marcin M.z którym wynegocjowałem swoje warunki stwarzał świetne pozory troski o mnie jako przyszłego klienta sieci PLAY dając mi swój prywatny numer jak to powiedział "w razie jakichś nie jasności i pytań z mojej strony",mając ten numer nie wahałem się zadzwonić z prośbą o wyjaśnienie błędu w zamówieniu,pan Marcin znów był,bardzo miły i zatroskany sprawą obiecując,że już na umowie będzie wszystko "OK" bo umową on sporządzi i podpiszę więc nie mam się o co martwić.Jak wielkie było moje zdziwienie kiedy na maila dostałem kopię umowy która jak się okazało kilka godzin później już jechała do mnie,że zostałem perfidnie oszukany gdyż począwszy od kwoty abonamentu a na telefonie kończąc nic się nie zgadzało z tym co ustaliłem z Panem konsultantem Marcinem M. przez telefon.Po kilkunastu próbach skontaktowania się i wysłaniu kilku SMS-ów z prośbą o wyjaśnienie takiej sytuacji,próby te spełzły na niczym,sygnał jest a Pan Marcin nie odbiera.Nachodzi mnie taka dygresja,co takiego zyskał Pan Marcin i operator czyli PLAY ? Przecież zapewne wiedział,że jak dostanę kopię umowy na maila to nie podpiszę jej w takiej formie jaka była,a tylko w takiej jaką uzgodniłem telefonicznie.Dla nie których to co tutaj w skrócie opisałem wyda się śmieszne a ja naiwny (zapewne tak było),ale uderzcie się w pierś i zadajcie sobie pytanie... -równie dobrze mógł by być na moim miejscu każdy,gdybym nie przejrzał poczty i nie zobaczył wzoru umowy którą miałem podpisać ? podpisał bym pewnie tą umowę jak większość,zauroczony nowiutkimi telefonami,później spojrzał bym w papiery.Jak to mówił Dr.House "evetybody lies" czytaj " Wszyscy kłamią". Uważajcie na siebie,pozdrawiam.
Ostatnio zmieniony 24 lut 2013, 05:42 przez gigus13, łącznie zmieniany 1 raz.