Boro99 pisze:
Sądzę, że mój przypadek jest wyjątkiem, ale pokazuje co się dzieje jak konsultant nie dotrzyma zaproponowanych w rozmowie warunków. Jak sam zauważyłeś nie ma możliwości zweryfikowania naliczeń (przyznanych upustów) tylko na podstawie gołych zapisów aneksu i abonent musi zaufać pracownikowi operatora. T-mobile twierdzi jednak inaczej.
Oj przycięli w chusteczkę.
Fatalne zachowanie konsultanta, który z tobą gadał. Mój, a raczej moja poinformowała mnie, że wszelkie upusty i rabaty wprowadza ręcznie po odebraniu przesyłki i podpisaniu umowy przez klienta.
Po podpisaniu umowy, dokładnie dzień po zadzwoniłem do iboa żeby potwierdzić warunki- no i zonk, nic się nie zgadzało, a pani, która ze mną rozmawiała nie było w pracy
.
Konsultant podłubał w systemie i jednak doszukał sie rabatu na abo, obniżkę na tel, ale t-mobile nie było za darmo tylko zgodnie z tabelą opłat za 4,99zł.
Kolejny krok to wiadomość mailowa wysłana z konta iboa:
"Bla bla bla, proszę potwierdzić pisemnie warunki lub rozwiązuję umowę w terminie 10 dni it..."
Po kilku dniach
))) (co się nigdy nie zdarzało, wiadomości od BOK docierały zwykle na drugi dzień) dostałem odpowiedź od miłego gościa, który potwierdził wszelkie upusty.
A co będzie zobaczymy jak przyjdzie f@ktura
Swoją drogą ufam, że Twoją sytuację również wyprostują.
PS
z 8 lat temu, jak jeszcze była ERA, pewna konsultantka SUK, która proponowała mi umowę, rabaty, cuda itp. pomyliła się pisząc maila i zamiast umówionych 80zł(gdzie już był upust 15zł) za abo napisała 68zł. Pomyliła tabelki. Na drugi dzień zadzwoniła, przeprosiła za pomyłkę i stwierdziła, ze wina leży po jej stronie, wobec tego utrzymuje propozycję z pomyloną kwotą.
Z tydzień nie mogłem do siebie dojść z wrażenia
Ale to było za czasów ERA.
Orange 
. Dzisiejsze negocjacje:
