Dużo prawdy w tym co piszesz ale dalej dziwi mnie to, że lepsze oferty firma składa komus kto przedłuża abonament a średnia jego rachunków wynosi 40-50zł podczas gdy moje rachunki (na ten akurat numer) wynoszą tak jak juz pisałem zawsze ponad 100. W ciągu ostatniego roku sytuacji, w który orange zachowało się tak jak w tym przypadku jest mnóstwo. Tylko z powodu częstych wyjazdów i braku czasu odpuściłem (to mój błąd oczywiście) między innymi zgłoszone reklamacje, na które wyraźnie zażyczyłem sobie pisemne odpowiedzi - jedna z nich dotyczyła np. telefonu wysłanego w innym kolorze niż w zamówieniu. W tej sprawie było także dużo mojej winy ale nie w tym rzecz a w tym, że po około 6-7 miesiącach dalej takich odpowiedzi nie otrzymałem. Dysponuje natomiast do tej pory nagraniami z rozmów w jaki sposób na moje uwagi i reklamacje zostałem "obsłużony". Rozmowa z Paniami konsultantkami (z reguły miałem wątpliwe szczęście bycia obsługiwanym przez tą płeć) praktycznie w każdej sprawie przebiegała równie nerwowo a jej efekty również nie wiele się różniły ponieważ efekt był zerowy. Przed jednym z wyjazdów gdzie celem mojej podróży było kilka kontynentów oprócz aktywacji roamingu udałem sie do salonu celem potwierdzenia aktywnosci usługi. Roaming działał bardzo dobrze jedynie w europie, na pozostałych kontynentach byłem zmuszony do korzystania z usług lokalnych operatorów. Duża ilość wyjazdów sprawiła, że w ciągu roku w kraju pzrebywałem około 2 miesiecy opłacając w tym czasie niemały abonament (właśnie na tym numerze telefonu, o którym teraz mowa). Kiedy znalazłem chwilę czasu i udałem sie do salonu zgłosić jak to jestem zadowolony z usług roamingowych usłyszałem, że to moja wina ponieważ przed wyjazdem powinienem uruchomić (UWAGA !) nie jeden a trzy roamingi...więc jest to mój błąd. Do tej pory jednak nikt nie wyjaśnił mi tej sprawy ani telefonicznie ani podczas wizyt w kolejnych salonach - wieczne zrzucanie winy na niewiedzą poprzedniego pracownika tej firmy.
Wróce jednak do kwestii przedłużenia umowy, poza tym że zaproponowano mi warunki takie jak opisane powyżej dodam jeszcze, że konsultanci zaczęli dzwonić do mnie ze swoimi ofertami 2 miesiące przed zakończeniem umowy. Z konsultantką umówiłem się, żeby zadzwoniła do mnie 20go sierpnia i wtedy zdecyduję na jakich warunkach umowa zostanie przedłużona, zaznaczyłem że po tym terminie będę niedostępny w kraju przez dosyć długi czas więc umowa po prostu zostanie rozwiązana. Pech chciał, że mój wyjazd opóźnij się o 2 miesiące (stąd też moja obecność tutaj i całe to zamieszanie) ale Pani konsultantka zadzwoniła dopiero 28go. Na moją uwagę, że umawialiśmy się na rozmowę 20go skłamała podając kilka terminów, w których rzekomo probowała się ze mna skontaktować. Znów przymykam oko na ton głosu i "miła atmosferę" w jakiej toczona jest rozmowa prosząc jedynie o imie i nazwisko. W całym zamieszaniu Pani konsultanka zamiast przestawić mi ofertę, obrażona rzucza "czyli nie jest pan zainteresowany przedłużeniem umowy" odpowiadam, że nie i słyszę już tylko jak Pani konsultantka się rozłącza. W tej chwili do końca umowy pozostało 5 dni a oprócz omyłkowego przełączenia mnie do działu utrzymania klienta (o czym pisałem w poście powyżej) żadnej oferty nie dostałem, ale być może to ja mając w Orange 5 numerów telefonów o dosyć wysokiej kwocie zobowiązania powinienem bardziej się starać żeby nie stracić tak dobrego operatora jakim bez wątpienia jest Orange...
Przepraszam za tak obszerny opis mojej przygody z firmą, wydaje mi się jednak że forum przeglądane jest przez wiele osób dla których chociaż część z tego co napisałem pozwoli na male refleksje. To chyba nie jest odpowiedni dział na taką wylewność jednak jakby nie patrzeć tematem przewodnim moich wypocin było przedłużenie umowy
Pozdrawiam raz jeszcze !!!