U mnie komedia rodem z PRL'u.
Napisałem rezygnacje z usług abonamentowych dla 2 numerów oraz dyspozycje przeniesienia tych numerów do usługi na kartę. Wzór tutaj:
Kod: Zaznacz całyRezygnacja z abonamentowych usług mobilnych.
W związku z brakiem zainteresowania państwa firmy przedłużeniem umów na abonamentowe usługi mobilne i kontynuowanie wieloletniej współpracy, oraz brakiem specjalnie dla mnie przygotowanej oferty Propozycja, dzięki której otrzymam dodatkowe bonusy których nie otrzymam w salonie chciałbym zrezygnować z abonamentów na numerach:
• xxx-xxx-xxx
• xxx-xxx-xxx
Obie umowy przeszły na czas nieokreślony miesiące temu. Jednocześnie zaznaczam, że wymienione numer maja zostać przeniesione do usługi Orange na kartę.
Jeżeli mają państwo jeszcze zamiar zdecydować się na negocjacje w celu złożenia ofert dalszej współpracy czekam pod numerem telefonu xxx-xxx-xxx.
Całość wydrukowałem, podpisałem i zeskanowałem. Zalogowałem się na orange on-line i poprzez zakładkę kontakt z BOK wysłałem im ten dokument (w sierpniu). Zadzwonili do mnie jak zwykle z niczym wiec czekałem na kolejne telefony. Minął okres rozliczeniowy, numery w abo jak są tak były. Dzwonie, pytam się o co chodzi a miła pani na to, że moje pismo to była prośba o kontakt ( w nagłówku pisma "rezygnacja"). Jak widać nie każdy do czytania jest stworzony. Zdenerwowany wydrukowałem to samo pismo i zaniosłem do "salonu" orange (partner, bo w okolicy nie ma oficjalnych). Pan wysłał fax, kilka dni później zadzwonili do mnie z BOK z niczym jak zwykle, potem pan przełączył do DUK a tam 20% i nic więcej ( bo przecież nie ma takiej zniżki w ogóle). Podziękowałem. Dzisiaj minął kolejny okres rozliczeniowy abo dalej jak było więc dzwonie. Po 5 minutach melodyjki Pan mówi, że nie ma dostępu do systemu i nic nie sprawdzi ale na 99,9% to co zostało wysłane faxem bedzie rozpatrzone dopiero w kolejnym okresie rozliczeniowym i na 99,9 procent nie przeniosą mi numerów na kartę bo nie wypełniłem "specjalnego druku" dyspozycji przedłużenia współpracy na zasadzie usługi na kartę i jeśli rozwiążą umowę to numery przepadną.
RĘCE MI JUŻ !@#$% OPADAJĄ, Co teraz? może do Warszawy mam jechać złożyć na ręce prezesa Orange czy może do Francji?
POLSKO QUO VADIS