"Mi się wydaję, że wystarczy ich po prostu przycisnąć, mi bez wypowiedzenie i z umową ważną jeszcze prawie pół roku dali 30%, na początku mówi że 20% to maks, więc mówię, że wiem jak handlowcy pracują, jakaś ściema że sam też kiedyś byłem tylko w innej firmie i żeby poszła do jakiegoś team leadera bo wiem że może mi dać 30%, wrzuciła mnie na wyciszenie na 2 min i dała tą zniżke. Smart plan za 69,99zł dała mi za 45,67zł (końcówki już dokładnie nie pamiętam) i wziąłem już prawie, ale nagle okazało się, że ostatnie 6 miesięcy będe płacił 89,99zł bo odejcie znizka z DUK i za telefon na raty, więc w końcu przeniosłem ten numer...Reasumując wydaję mi się, że szkoda czasu na te wypowiedzenia, trzeba po prostu twardo, że mogą tyle dać, a jak konsultant będzie uparty to zadzwonić jeszcze raz, może następny będzie przychlniejszy

"
Jest w tym sporo racji. Jasne, zawsze można ponegocjować, powalczyć. Jeżeli operator jednak nie daje takiej szansy, ba, nie daje podstaw do negocjacji to po co sobie tym głowę zawracać?

Tak trochę uważam, że obecna sytuacja na rynku, mówię tu o abonamentach "No limits" za dwadzieścia kilka złotych sprawia, że operator powinien pójść po rozum do głowy i przedstawiać użytkownikowi taką ofertę, żeby nie chciało mu się ruszyć czterech liter i poszukać oferty u konkurencji. Bez względu na kolor operatora. A tak, z kolejnego kwartału wychodzą kolejne odejścia użytkowników i straty, co kończy się cięciami i oszczędnościami w firmie. Rozumiem, że moloch zakłada, że stały klient pozostanie i nadal będzie płacił, bo nie chce mu się/nie potrafi zmienić operatora. Taka polityka, jak już wspomniałem wychodzi na kwartalnych zestawieniach aktywacji. Ot, taka dywagacja
Pozdrawiam