Witam wszystkich. Sprawa strasznie dziwna, otóż znajoma podpisała kilka miesięcy temu umowę na Zetafon (w Orange Pop na 36 miesięcy z telefonem SE w200i). 11 czerwca doładowała konto dwa razy za 5 zł (normalnie doładowywała co miesiąc za 25 zł od początku umowy ale nie miała akurat wtedy kasy a smsy były jej potrzebne). następnego dnia dostała smsa, że jeśli nie doładuje w ciągu iluśtam dni to umowa zostanie przedłużona a konto zablokowane na wychodzące (standardowy sms który przychodzi, gdy kończy się ważność na wychodzące). W niedziele próbowałem do niej zadzwonić i usłyszałem "Przepraszamy, nie ma takiego numeru". Myślałem, że źle wybrałem numer więc dzwonie na stacjonarny a ona mi mówi, że od piątku na wyświetlaczu w telefonie pisze "Sim nieaktywna". O dziwo zasięg jest, przy próbie wykonania połączenia (jakiegokolwiek) słychać "trwa weryfikacja, proszę czekać". Tylko czekać można 10 minut i nic się nie dzieje. Smsy również nie idą w żadną stronę. W salonie (tym, w którym podpisywała umowę) bezczelnie nas spławili, stwierdzili, że nic się nie da zrobić i trzeba zapłacić karę za niewywiązanie się z umowy. Tylko zastanawiam się z którego punktu się nie wywiązała, bo przecież konto doładowywała a w regulaminie pisze, że można mieć nieaktywne max 60 dni i dopiero umowa ulega rozwiązaniu. Przychodzące były aktywne na ponad 3 lata (jak to w Zetafonie), więc czemu numer został wyłączony? Czy jest szansa na jego odzyskanie?