corner- nie rozumiemy sie. to nie jest przywiazanie do marki, firmy i traktowanie jako przyjaciela. to jest zwykle kalkulowanie na chlodno co sie oplaca nie tylko klientowi ale i firmie swiadczacej uslugi.
ktos kto rozmawia malo, moze sobie doladowac rzadziej, np raz na 6 miesiecy za 50 zl i mu to wystarczy. dlaczego ma byc zmuszany do doladowywania czesciej, skoro juz wybiera prepaida? po to chyba sie wybiera prapaida aby miec pelna swobode. nie pilnuje faktur, nie pilnuje terminow. rozmawiam ile chce, kiedy chce, doladowuje sie tez kiedy chce a nie kiedy musze. nie musze sie martwic ze przepadna mi moje pieniadze, jesli nie doladuje w terminie.
prosze tez zwrocic uwage na to co by sie dzialo w momencie gdybym chcial teraz ten numer przeniesc do innej sieci... za czesc tej kwoty oplacilbym przeniesienie numeru. pozostala zgromadzona kwota przepadlaby bezpowrotnie. czy mialbym prawo czuc sie okradzonym?
oplacona a wlasciwie przedplacona usluga nie zostala wykonana, w terminie waznosci konta rezygnuje z prowadzenia konta prepaidowego... pieniadze przepadaja. czy jest to poprawna polityka? nie sadze. dlaczego nie zostana wprowadzone zwroty za niewykorzystane srodki na kontach preapidowych. patrzac na to iz jest to forma uslugi przedplaconej to tak jak w kazdej innej usludze, jesli nie zostala wykonana nie podlega zadnym oplatom. a co za tym idzie klient nie powinien byc pozbawiany tych pieniedzy a wrecz powinien miec mozliwosc otrzymania ich z powrotem do kieszeni. takie rozwiazania, zarowno zwrot srodkow jak i podwyzszenie terminow waznosci kont jest juz norma w europejskich sieciach komorkowych. rozumiem, ze zwrot srodkow moze byc problematyczny do wprowadzenia...
odpowiednie oprogramownia, logistyka, preszkolenie oblsugi... jak to realizowac... ale przynajmiej polowicznym rozwiazaniem dla mysle jakiejs konkretnej ilosci klientow byloby wlasnie przedluzenie waznosci kont dla uslugi przedplaconej w sieci orange.
martwisz sie ze ktos moze za 5 zl utrzymywac numer na rok. a czemu by nie? myslisz ze ile by takich numerow bylo? czy to by orange szkodzilo? nie sadze, bo oni do tego nie doplacaja w zaden sposob a dodatkowo nie utrzymuja sztucznie ilosci numerow w sieci tylko je maja na stanie.
mozesz sie martwic jak ma orange zarobic... zarobi swoje, i to spoookojnie zarobi, na tych ktorzy doladowuja czesciej. ktos kto chce zalapac sie na dodatkowe promocje, na dodatkowe srodki z doladowan, na jakies promocje bedzie doladowywal sie czesciej. ten klient bedzie generowal staly przychod. dodatkowo, ci ktorzy nie chca doladowywac, miast przenosic sie co np playfresh, beda mieli dalej numer w orange. i za te 4 miesiace a nie 3 sie doladuje, jesli nie za 4 to za 5 czy 6. ale sie doladuje. nie przejdzie do konkurencji. nie bedzie zmuszany do doladowania, bedzie klientem dopieszczonym, ustatysfakcjonowanym wspolpraca z firma. rozumiem ze w polskim marketingu cos takiego jak zadowolony klient nie istnieje... ale wszedzie tam gdzie jest wyzsza kultura konsumencka i sprzedazy tam sie stosuje do tych podstawowych form ktore u nas sa wciaz obce.
dodam, ze ktos chcac np miec drugi numer, jakis zapasowy, czy po prostu drugi do podstawowego bedzie mogl zaladowac sobie konto raz na rok czy pol roku i uzywac jak zajdzie potrzeba. dlaczego nie skorzystac na tym i jednoczesnie zadbac o marke? tego nie rozumiem. ale nie ja prowadze marketing orange, nie ja sie musze martwic o sztuczne zawyzanie statystyk posiadantych i aktywnych numerow... czy o budowanie marki.