DAJ CYNK

Chiny szykują cyfrowego juana

Michał Świech

Wydarzenia

Klawisz zakupy enter

Chiny to pod względem płatności kraj bardzo różniący się od innych. Jednocześnie jest to państwo szukające sposobów na podkopanie pozycji dolara jako waluty międzynarodowej. Z obiema tymi kwestiami jest związany nadchodzący cyfrowy juan.

W Chinach prawie 80% osób (z różną częstotliwością jednak) używa telefonu do płacenia. To wynik skrajnie inny niż w niedalekiej Japonii, czy bliższych nam Niemczech i Włoszech, gdzie to (nie licząc geeków) śladowa ciekawostka. Wielu Chińczyków regularnie płaci przez aplikacje firm trzecich, takich jak Alipay i WeChat. Ta druga aplikacja jest również komunikatorem i pozwala zastąpić dowód osobisty, a nawet opłacić parking i... złożyć pozew sądowy. Nie dziwi fakt, że to właśnie w Chinach rząd wpadł na pomysł wprowadzenia cyfrowego juana. Ma on być dosłownie elektroniczną wersją gotówki, nie ma w niczym przypominać transakcji kartą związaną z bankiem. Po prostu użytkownik będzie miał swój cyfrowy portfel z juanami, których wartość gwarantuje Bank Chin.

Jaki jest cel tego pomysłu? Przede wszystkim Chiny chcą zacieśnić swoją kontrolę nad pieniądzem do jeszcze większych rozmiarów, a przy okazji ograniczyć transakcje gotówkowe, które zapewniają Chińczykom anonimowość przez władzami. Jednocześnie Państwo Środka wdraża bowiem system oceny obywateli, gdzie liczy się też na co wydają oni pieniądze. A popularna gotówka z łatwością by mu przeszkodziła. Na inny powód z niepokojem zwrócili uwagę Amerykanie z Foreign Affairs. Obawiają się oni, że sukces cyfrowego juana zachęciłby inne kraje do podobnych projektow i w konsekwencji załamania się systemu bankowego, który oparty jest na dolarze kontrolowanym przez USA.

Zobacz Francja chce wprowadzić własną walutę cyfrową
Zobacz Chiny szykują sztuczną inteligencję do walki z oszustami podatkowymi

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: Pixabay

Źródło tekstu: bloomberg, wł