DAJ CYNK

Polacy na potęgę tracą oszczędności. Nawet 1000 osób dziennie

Piotr Urbaniak (gtxxor)

Prawo, finanse, statystyki

Polacy na potęgę tracą oszczędności. Nawet 1000 osób dziennie

Liczba oszukańczych transakcji finansowych dynamicznie rośnie, ale w skali ogólnokrajowej dalej jest ich relatywnie niewiele – wynika z danych NBP. Tylko, wszystko zależy od punktu odniesienia.

Kradzież danych logowania do bankowości elektronicznej czy wyłudzenie numeru karty to incydenty, o których słyszymy dość regularnie. Nie tylko z ust policji czy innych instytucji zajmujących się bezpieczeństwem, ale też znajomych, spośród których wielu przynajmniej raz słyszało o tym zjawisku. Albo nawet ma w swym kręgu ofiarę cyberataku.

Co więc w tym kontekście może wydać się zaskakujące, jak przekonuje Narodowy Bank Polski w swym raporcie, skala fraudów wciąż jest minimalna. W IV kwartale 2023 roku wyłudzenia i kradzieże, dokonane za pośrednictwem bezgotówkowych instrumentów płatniczych, wedle przedstawionych danych stanowiły jedynie 0,003 proc. wszystkich transakcji w ujęciu liczbowym i ledwie 0,0006 proc. pod względem wartości. Nie oznacza to jednak, że problem nie istnieje. 

Fraudy to nisza, ale dynamicznie rosnąca

Mniej optymistycznie wygląda linia trendu, gdyż liczbowy wzrost przypadków kradzieży lub wyłudzenia kwartał do kwartału wynosi 21,6 proc., a kwotowy – 24,3 proc. Statystycznie więc prawdopodobieństwo utraty pieniędzy rośnie i to w znaczącym tempie, choć jest z tym związany również pewien niuans.

Jeśli przestępcom udaje się pozyskać cudze środki, to zazwyczaj dzieje się to na skutek przejęcia danych karty płatniczej. Nielegalne operacje zlecone w bankowości internetowej są wielokrotnie rzadsze, a popularność pozostałych technik kradzieży mieści się w granicach błędu statystycznego. Z informacji pozyskanych z banków wynika, że odnotowano 86,3 tys. przypadków nieautoryzowanego użycia kart na kwotę 24,9 mln zł, co w odniesieniu do III kw. oznacza wzrost liczby nielegalnych transakcji o 23,3 proc., a ich wartości o 2,8 proc. 

Ciekawostka jest jednak taka, że zupełnie inne dane podają agenci rozliczeniowi. Ci, jak zauważa serwis Cashless, wykazują ledwie 7 tys. oszukańczych transakcji na kwotę 5,1 mln zł, czyli odpowiednio o 11,3 a także 17,2 proc. mniej k/k. Pamiętajmy tylko, to właśnie w ich interesie leży minimalizacja wysokości strat.

W tle udokumentowano zaś jeszcze 9392 oszustwa związane ze zleceniem przelewu. Tym samym w oczy rzuca się wspomniana już mniejsza popularność tej metody, choć za to znacznie wyższa jest suma strat – 79 mln zł. Dodajmy, w tym wypadku wzrost liczby k/k wynosi dość skromne 7,4 proc., ale już wartości – bagatela 33,1 proc. 

To niby ułamki promili, tyle że...

Ostatecznie komunikację banku centralnego można traktować jako uspokajającą, aczkolwiek wiele zależy od punktu odniesienia. Patrząc na dane w ujęciu dziennym, o spokój wcale nie tak łatwo. Zwróćcie uwagę, że 86,3 tys. fraudów kartowych od października do grudnia daje średnio ponad 938 poszkodowanych dziennie, a 9,4 tys. zleceń przelewu – 102. 

Fakty są więc takie, że każdego dnia naciągacze okradają w Polsce tysiąc osób z okładem. I chyba tylko dla naszej narodowej dumy jakiekolwiek znaczenie ma fakt, że, jak podsumowuje NBP, większość incydentów związanych jest z działaniami odbywającymi się poza granicami kraju. 

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: Shutterstock / Kamil Zajączkowski

Źródło tekstu: NBP via Cashless, oprac. własne