Opisze w skrócie swoja sytuacje, ponieważ wydaje mi się kuriozalna, ale może nie mam racji:
1) pod koniec grudnia wypowiadam w Telestrada (Lajt Mobile) Umowę o numer abonamentowy - list dociera przed końcem roku, jest ok, dzwoni jeszcze kobiecina i potwierdza, iż zgodnie z moja prośba po okresie wypowiedzenia numer przejdzie na kartę 1 lutego
2) po 20 stycznia zlecam Polkomtelowi, aby zabrał numer z Telestrady do siebie w ramach oferty Plush, oczywiście podpisuje oświadczenie, ze ma to się odbyć po okresie wypowiedzenia u dawcy numeru
Wszystko fajnie, 30 stycznia dostaje sms z Plusha, ze dawca określił termin przeniesienia numeru (oczywiście SMS był bez daty przeniesienia).
Dzisiaj rano okazuje się, iż dalej numer mam w Lajt mobile, a a simce z Plusha dalej jest numer tymczasowy...
Dzwonię pierw do Plusa, okazuje się iż Telestrada uwolni numer dopiero 1 marca i oni nic na to nie mogą poradzić!
Dzwonie do Telestrady, opisuje sytuację, kobieta mi mówi, ze wg nich numer uwolni się 1 marca. Ok, proszę, aby sprawdziła, czy numer przeszedł na kartę. Tak, przeszedł. To jakim cudem można 30 dni ponad czekać na uwolnienie numeru na kartę. Zgłupiała w tym momencie i powiedziała, ze sprawdzi i oddzwoni.
Po pól godzinie rzeczywiście dzwoni i mówi, ze sytuacja jest skomplikowana.
Dając Polkomtelowi upoważnienie do wzięcia numeru Telestrada po prostu szanuje moja ostatnią wolę, czyli przeniesienie numeru z okresem wypowiedzenia, czyli jak Plus zażądał od nich numeru 30 stycznia, to oni go oddadzą 1 marca!!!!!! Jeszcze przez miesiąc będę im płacił abonament!
Czy maja rację? Kobieta powołała się na jakieś swoje Regulaminy... Tylko problem jest taki, ze ja Polkomtelowi nie wskazywałem, czy okres wypowiedzenia mam 1 dzień, czy 35 dni,a o tym okresie zadecydowała Telestrada.
Wobec powyższego Telestrada powinna oddać numer 1 lutego, a nie 1 marca?
Proszę o potwierdzenie, kto ma rację... Tak samo kilka lat temu przenosiłem numer z Play do Telestrady (inny numer niż aktualnie przenoszony) i problemu nie było. Play uwolnił numer nie wg jakiegoś magicznego Regulaminu, a woli klienta, czyli po okresie wypowiedzenia Umowy.