Hej koledzy!
W listopadzie otrzymałem pismo od T-Mobile odnośnie przymusowej migracji na inną, zupełnie niekorzystną dla mnie ofertę (z "no limit" i 20GB pakietu internetowego na 200 minut do wszystkich i 250MB pakietu internetowego za około 12 zł brutto, oferta na firmę). Po wielu telefonach do operatora niczego konkretnego nie dowiedziałem się, dlaczego tak się stało. Zaproponowano złożyć reklamację w tej sprawie.
Poinformowano mnie, że takie oferty migracyjne proponowane są często dla klientów, którzy nadmiernie wykorzystują usługi internetowe, głównie nielimitowane. W historii moich faktur można zauważyć, że najprawdopodobniej nigdy nie zużyłem więcej niż 10GB Internetu. To samo dotyczy roamingu. Zastanawiam się, czy to nie żaden błąd systemowy. Z T-Mobile jestem od czasów sieci ERA, posiadam też kilka numerów.
Kilka godzin temu, w godzinach wieczornych, otrzymałem telefon od działu reklamacji - krótko mówiąc, mam przejść do innego operatora, ponieważ mnie nie chcą. Nie mają też obowiązku udowodnienia, że faktycznie dokonałem jakiegoś cudownego nadużycia. Złożyłem wniosek o rozwiązanie umowy bez naliczenia zadośćuczynienia. Zasugerowano, aby po przejściu numeru na kartę przenieść się do innej sieci i ewentualnie wrócić na abonament. Nadal jestem ich klientem z 3 numerami i ratami na telefon. Nie wiem, czy będzie to opłacalne i na jakich warunkach. A wszystko w ramach programu "CRY BIS" czy jakoś tak. Co o tym myślicie?